Pomnik „Rzeź Wołyńska” został ufundowany przez Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Odlany w 2018 roku w Gliwickich Zakładach Urządzeń Technicznych stoi od dłuższego czasu na Podkarpaciu w Domostawie. To tutaj, na pograniczu Lubelszczyzny i Podkarpacia ulokowano pomnik, którego nie chciano w Rzeszowie, Jeleniej Górze czy chociażby w Stalowej Woli. Władze kilku miast po prostu nie wyraziły zgody na postawienie go na swoim terenie. Na to nie zgodził się także O. Rydzyk, który odmówił inicjatorom umiejscowienia monumentu na terenach należących do redemptorystów.
Pomnik „Rzeź Wołyńska” to 14-metrowy orzeł z wpisanym w kształt krzyżem. Twórca, Andrzej Pityński w środku krzyża umieścił dziecko nabite na tryzub. U podstawy stoi kobieta z dzieckiem na rękach i mężczyzna z krzyżem uniesionym do góry. Z drugiej strony monumentu autor umieścił głowy nadziane na sztachety. Ważnym częścią „Rzezi Wołyńskiej” są skrzydła orła, na których umieszczone są nazwy miejscowości, w których dochodziło do ludobójstwa.
Mimo że pomnik od dłuższego czasu budzi kontrowersje, to na jego umiejscowienie zgodziły się władze gminy Jarocin. - Mamy mieszkańców, którzy zostali wysiedleni z tamtych stron i pamiętają te czasy. Także w czasie II wojny światowej tutaj bardzo dużo wsi zostało spacyfikowanych. Stąd to upamiętnienie - W rozmowie z Wirtualną Polską, wójt Jarocina Tomasz Podpora.
Pomnik „Rzezi Wołyńskiej” budzi kontrowersje
Według mojego gustu mogłoby to być mniej drastyczne. Ale artysta tak wyraził swoją wizję. Mistrz Andrzej Pityński wykonał taki projekt i chciał, żeby on został przedstawiony w całej okazałości – komentował dla „WP” wygląd pomnika wójt gminy Jarocin.
To nie jedyne głosy, które mówią o „drastyczności” monumentu. Część osób, która zatrzymuje się pod pomnikiem mówi, że to dobrze, że dobitnie przedstawia to, czego jest symbolem, a inni widzą w nim problem. Mieszkańcy Domostawy widzą też inny problem. Według nich odsłonięcie „Rzezi Wołyńskiej” nie do końca ma sens.
Ludziom na wsi to się nie podoba, nie są z tego zadowoleni. Po co 80 lat po wojnie stawiać takie pomniki? Tyle innych potrzeb: szpital w Nisku zamykają, bo nie ma na jego utrzymanie pieniędzy. Problem jest, bo na dzienne wyżywienie dziecka w domu dziecka w Stalowej Woli 6 czy 7 zł państwo daje. A tu na pomnik idą miliony. Na co to potrzebne? Komu to służy w dzisiejszych czasach? - mówiła pracownica lokalnego sklepu.
Źródło: Gazeta Wyborcza/Wirtualna Polska
Polecany artykuł: