W trakcie kontroli przeprowadzonej przez pracowników inspektoratu nadzoru budowlanego stwierdzono, że niektóre płyty elewacyjne na cokole pomnika uległy odspojeniu. W związku z powyższym wydana została decyzja, nakazująca właścicielowi pomnika zdemontowanie odspojonych, grożących odpadnięciem płyt elewacyjnych – poinformowała Krystyna Janicka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla miasta Rzeszowa. Dodając, że nie wydawano nakazu ogrodzenia pomnika. Jednak Krystyna Janicka zaznaczyła, że „wykonanie ogrodzenia przez właściciela do wysokości 2,20 metrów nie wymaga zgłoszenia do organu administracji architektoniczno-budowlanej”.
Bernardyni: Nie jesteśmy w stanie ocenić jaka będzie przyszłość pomnika
Ogrodzenie wokół pomnika zostało postawione przez właścicieli. Wszystko dla bezpieczeństwa przechodniów i ograniczenia ryzyka, które wiąże się z uszkodzeniami.
- W zaleceniu, które wydał powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego dla miasta Rzeszowa nie było wskazania do ogrodzenia pomnika, a do rozebrania tych odpadających płyt. Ze względu na bezpieczeństwo musieliśmy podjąć taką decyzje, żeby później w przypadku zagrożenia życia czy zdrowia mieszkańców nie było trudnych sytuacji, którym musielibyśmy stawić czoła - powiedział nam o. Alojzy Garbarz, rzecznik Zakonu Bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej.
I jak dodaje, nie jest w stanie podać informacji na temat tego, jaka będzie przyszłość pomnika.
- Trwają rozmowy z Urzędem Miasta Rzeszowa i innymi podmiotami, które kierują swoje apele i oczekiwania. Chcemy wsłuchać się w te głosy i ufamy, że przyniosą jakieś konkretne dedycje w najbliższej przyszłości – zapewnił.
Dopytaliśmy, czy chodzi o przejęcie pomnika.
- Rozmowy prowadzone są w każdym możliwym kierunku. Trudno mi to komentować dziś, bo rozmowy nadal trwają – powiedział o. Alojzy Garbarz.
Polecany artykuł: