Znów głośno o Politechnice Rzeszowskiej. Po ostatniej aferze związanej z seksualnym wykorzystywaniem studentek, na jaw wyszła kolejna. Dwunastu pracowników uczelni miało wyłudzić kilkadziesiąt tysięcy złotych na szkolenia, które nigdy się nie odbyły.
Chodzi o projekty realizowane w latach 2014-2016, które dotyczyły wyjazdów między innymi do Stanów Zjednoczonych. Do tych jednak naukowcy nigdy nie dolecieli i jak mówi nam Katarzyna Drupka z Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, szkolenia były były dofinansowywane przez Unię Europejską.
Naukowcy pieniądze otrzymywali miedzy innymi na dojazdy. Teraz okazuje się, że występowali o zwrot kosztów podróży pomimo, że nie ruszali się z uczelni i przedkładali nieprawdziwe sprawozdania odnośnie udziału w szkoleniach.
Jak duża jest kwota wyłudzeń - tego prokuratura nie wyjaśnia. Wiadomo o kilkudziesięciu tysiącach złotych. Każdy z oskarżonych pracowników miał wyłudzić po kilka tysięcy złotych.
Naukowcy zostali oskarżeni o przestępstwa związane z oszustwem i prokuratura wysłała do Sądu Rejonowego w Rzeszowie akt oskarżenia przeciwko całej dwunastce. Wszystkim grozi do ośmiu lat więzienia.