Podkarpacie burzową stolicą Polski. Statystyki pokazują, gdzie grzmi najczęściej

2025-09-04 12:42

Sanok i okolice a także Rzeszów mają w skali kraju najwięcej dni burzowych w roku — średnio 35,7. To wynik z „Atlasu klimatu Polski (1991–2020)” opracowanego przez Zakład Meteorologii i Klimatologii oraz Wydział Nauk Geograficznych i Geologicznych UAM. Dane potwierdzają silną „burzową” specyfikę południowo-wschodniej Polski, czyniąc Sanok naturalnym kandydatem do miana burzowej stolicy kraju.

Sanok burzową stolicą Polski.

i

Autor: Freepik/ Freepic.com

Najwięcej burz w południowej Polsce

Południowa Polska należy do najbardziej „burzowych” regionów kraju. Dane z „Atlasu klimatu Polski (1991–2020)” pokazują, że w miastach na Podkarpaciu występuje najwięcej deszczowych dni w roku. Dużo deszczowych dni notuje się także w Małopolsce i Dolnym Śląsku, gdzie w minionych latach notowano rekordowe opady. Przedstawione dane wskazują, że im dalej na południowy wschód, tym częstsze ulewy, gradobicia i gwałtowne zjawiska.

W tych miastach grzmi najczęściej

Dane Zakładu Meteorologii i Klimatologii oraz Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu -"Atlas klimatu Polski (1991–2020)" pokazuje miasta z największą liczbą burz w roku.

  • Sanok i okolice - 35,7 dni w roku,
  • Rzeszów - 32 dni w roku,
  • Kraków - śr. 31,5 dni w roku,
  • Zakopane - 30,5 dni w roku.

Autorzy wskazali lata, w których przypadło najwięcej dni burzowych dla danej lokalizacji. Poniżej rekordowe opady występujące w różnych miastach i różnych latach:

  • Katowicach - 50 burz w 2014 roku,
  • Ostrowcu Świętokrzyskim - 49 burz w 2014 roku,
  • Bielsko-Biała - 45 burz w 2002 roku, 
  • Sanok - 49 burz w 2018 roku, 
  • Lublin - 45 burz w 2014 roku.

„Burzowy dzień” w praktyce i rosnąca lokalność zjawisk

Aby dany dzień został uznany za burzowy, musi wystąpić przynajmniej jedno wyładowanie doziemne, które zostanie zarejestrowane przez specjalne detektory burzowe - zaznacza Damian Różycki z Myszkowskich Łowców Burz.

Jak podkreśla łowca burz, zmienia się również charakter zjawisk. Jeszcze kilkanaście lat temu dominowały rozległe fronty, dziś częściej mamy do czynienia z izolowanymi, punktowymi komórkami konwekcyjnymi. — Może to prowadzić do sytuacji, w której w jednym mieście dochodzi do potężnej ulewy, podtopień i gradobicia, podczas gdy kilkanaście kilometrów dalej nie spada ani jedna kropla deszczu — tłumaczy Różycki.

Eska Summer City Olsztyn w MDS Auto Serwis