Wybory korespondencyjne w Polsce
Wybory 2020 za pasem, a koronawirus mocno to utrudnia. Trwają intensywne przygotowania do wyborów korespondencyjnych. Karty do głosowania mieliby dostarczać listonosze. Jak dokładnie wyglądałoby takie głosowanie? Tego jeszcze nie wiadomo. Z medialnych informacji wynika jednak, że każdy obywatel miałby obowiązek kartę odesłać, a w przypadku nie wykonania tego obowiązku, bo na przykład karta została zgubiona, zostałby surowo ukarany.
To nie jedyny problem, który rodzą wybory 2020 w takiej formie. Drugi to wrażliwe dane Polaków.
Poczta Polska prosi samorządy o udostępnienie danych mieszkańców
W nocy z 22 na 23 kwietnia do samorządów dotarły maile podpisane jako Poczta Polska. Pojawił się w nich wniosek o przekazanie danych mieszkańców gmin - między innymi imienia, nazwiska i adresu zamieszkania:
"Dane te są niezbędne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku" - padło w wiadomości.
Udostępnienie danych mieszkańców: Rzeszów mówi NIE
Pismo wywołało oburzenie samorządowców. Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa wskazał na nieprawidłowości prawne, które wylicza między innymi Związek Miast Polskich i wysłał pismo do prezydenta miasta i zaapelował o to, by Tadeusz Ferenc odmówił poczcie.
Tak też się stało:
- Dzisiaj rano (23 kwietnia - red.) do Urzędu Miasta przeszedł mail podpisany „Poczta Polska”, bez żadnego nazwiska (traktujemy go w tej formie jako anonim), w którym to rzekoma poczta prosi nas o udostępnienie danych osobowych mieszkańców na potrzeby wyborów prezydenckich. Dane te dotyczą m.in.: imienia, nazwiska i dokładnego adresu. Dane te są szczególnie wrażliwe i podlegają ochronie prawnej. W związku z powyższym prezydent Rzeszowa nie udzieli tych informacji - kwituje Maciej Chłodnicki, rzecznik Tadeusza Ferenca.
Danych postanowiło nie udostępniać także wiele innych gmin w Polsce. Czy to sprawi, że wybory korespondencyjne 2020 jednak się nie odbędą? Czas pokaże.