Interwencja była – mówi nam kom. Jolanta Skubisz-Tęcza, rzeczniczka kolbuszowskiej policji. To o sprawie policjantki, która w ubiegłą niedzielę około godziny 5.30 poprosiła dyżurnego KPP Kolbuszowa o patrol policji. Jak twierdzi „Gazeta Wyborcza”, pijana policjantka chciała uspokoić znajomych, z którymi imprezowała. Problem w tym, że na miejsce przyjechali policjanci z Rzeszowa, bo funkcjonariuszka pomyliła miasta. Zamiast w Kolbuszowej, znajdowała się w oddalonym o ok. 20 km mieście.
- Nietrzeźwa policjantka, która znajdowała się w czasie wolnym od służby w ubiegłą niedziele około godziny 5.30 poinformowała dyżurnego, że znajduje się na jednej z kolbuszowskich ulic i prosi o wsparcie patrolu. Policjanci ustalili jednak, że kobieta przebywa w jednym z mieszkań w Rzeszowie, a nie w Kolbuszowej dlatego o zaistniałej sytuacji poinformowano dyżurnego z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie – mówi nam kom. Jolanta Skubisz-Tęcza.
Policjantka nadal wykonuje swoje obowiązki służbowe
Z interwencji, którą podejmowali rzeszowscy policjanci została sporządzona notatka, której kopia została przesłana do KPP w Kolbuszowej.
- W naszej jednostce prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, w trybie art. 134 ust. 4 Ustawy o policji w celu wyjaśnienia okoliczności tego zgłoszenia pod kątem odpowiedzialności dyscyplinarnej. Niezależnie od tego prowadzone są również czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie z art. 66, paragraf 1 Kodeksu wykroczeń.
Trwają wyjaśnienia, więc policjantka pełni nadal swoje obowiązki.
Polecany artykuł: