Pięcioraczki z Podkarpacia czeka kolejna przeprowadzka
Czyżby w rodzinie pięcioraczków z Podkarpacia szykowała się kolejna przeprowadzka? Wygląda na to, że tak! Rodzice gromadki dzieci byli ostatnio oglądać nowe lokum, czym podzielili się oczywiście z obserwującymi na Instagramie.
"Na chwilę obecną jest napisane dom Tomasza, za niedługo będzie dom Clarke. No tyle możemy wam zdradzić. To były długie, długie pertraktacje i umawianie dokładnie szczegółów wynajmu i ewentualnego kupna domu, ale mamy to. Wstępne rozmowy są zakończone sukcesem"
– podkreśliła w wideo mama pięcioraczków z Podkarpacia.
Wizja kolejnej przeprowadzki skłoniła państwa Clarke do wspomnienia domu w Polsce. Jak się okazuje, pomimo tego, że dla wielu życie rodziny mogło wydawać się jak bajka, w rzeczywistości takie nie było.
„W Polsce mieliśmy dom – nie byle jaki, piękny, duży, z oknami wychodzącymi na ogród pełen zieleni. Każdy miał swoje miejsce, swoją przestrzeń, gdzie można było się schronić przed światem. Z perspektywy innych, żyliśmy w czymś, co mogło uchodzić za bajkę. Ale wiecie, co się działo w środku? Co działo się naprawdę? Każdego dnia wstawałam, patrzyłam na te ściany, które miały być naszym azylem, i czułam… pustkę”
– zaznaczyła w opisie wideo Dominika Clarke.
Mama pięcioraczków z Podkarpacia mówi o mieszkaniu w Polsce
Jak się okazuje, rodzice pięcioraczków z Podkarpacia wcale nie żałują wyprawy do Tajlandii - choć łatwo chwilami nie jest.
„Mieliśmy wszystko, co materialnie można mieć – wygodę, przestrzeń, a jednak… coś się nie zgadzało. To uczucie było jak cichy, nieustający szept, który każdego dnia przypominał, że to nie jest dom. Bo prawdziwy dom to coś więcej niż cegły, to więcej niż kawałek ziemi. Prawdziwy dom powinien być miejscem, gdzie człowiek czuje się kompletny, gdzie serce bije szybciej, a dusza odpoczywa”
– opowiada pani Clarke.
To właśnie wtedy państwo Clarke podjęli decyzję - która dla wielu może wydawać się szaleństwem - o wyjeździe z Polski.
„Ruszyliśmy w nieznane. Spakowaliśmy tylko to, co było nam naprawdę potrzebne, i… siebie nawzajem” – relacjonowała matka pięcioraczków z Horyńca. „Wyruszyliśmy w podróż, bez pewności, co nas czeka. Ale w tej niepewności poczuliśmy coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy w tych czterech pięknych ścianach – wolność”
– dodała.
Pięcioraczki z Horyńca obchodzą pierwsze urodziny
Zobacz naszą galerię!