Bartosz Romowicz o zamknięciu porodówki w Lesku
Bartosz Romowicz, poseł na Sejm z Ustrzyk Dolnych zwrócił uwagę na ryzyko zamknięcia ostatniej porodówki w Bieszczadach. W rozmowie z naszą reporterką zaznaczył, że „politycy powinni zrobić wszystko, żeby nie dopuścić do zamknięcia”.
Nie wyobrażam sobie, że w XXI wieku kobieta rodząca chociażby z gminy Lutowiska musiała dojeżdżać do Brzozowa, czy do Krosna, czy do Przemyśla, to są dwie godziny drogi – mówi Bartosz Romowicz.
W rozmowie przekazał, że były już przypadki, że kobieta rodziła w karetce.
Myślę, że jest dużo do zrobienia w tym temacie – dodał.
W czasie ostatniej sesji Rady Powiatu Leskiego planowano wprowadzić zmiany w statucie placówki, który funkcjonowałby już bez oddziału położniczo-ginekologicznego. Jak mówi poseł, na szczęście udało się zdjąć z porządku obrad te punkty.
Trwają intensywne rozmowy w Urzędzie Wojewódzkim u wojewody, ale także w Ministerstwie Zdrowia. Ja w ubiegłym tygodniu zainteresowałem tematem Ministerstwo Zdrowia. Na mównicy sejmowej, korzystając z obecności ministra Franowicza, który się tym tematem zajmuje, powiedziałem o tym i zwróciłem uwagę na problem – mówi Bartosz Romowicz.
Starosta leski: brakuje kadry i pieniędzy
Wniosek o usunięcie oddziału ginekologiczny i noworodkowego, ze struktur szpitala wpłynęło od dyrektor – mówi nam starosta leski, Wojciech Stelmach. Przekazał, że brakuje kadry, a sam oddział przynosi duże straty finansowe.
- W 2024 roku straty wyniosły prawie 6 milionów złotych. W 2024 roku urodziło się 170 dzieci. W tym roku było jedynie 50 noworodków. Starostwo zabiegało również bezskutecznie o środki z ministerstwa i od wojewody – dodał starosta.
Ostatnia porodówka w Bieszczadach
Do szpitala w Lesku zatrudnili się pracownicy zamkniętego oddziału położniczego w Ustrzykach Dolnych. Wizja likwidacji ostatniej porodówki może więc drastycznie ograniczyć dostęp do pomocy medycznej przyszłym matkom i ich dzieciom.
Najbliższe oddziały, w których będą mogły szukać pomocy są oddalone o minimum kilkadziesiąt kilometrów, co – jak podkreślał poseł Bartosz Romowicz – może skutkować rodzeniem w karetkach pogotowia ratunkowego.