Opuszczony szpital wojskowy mrozi krew w żyłach. Wnętrza wyglądają, jak z horroru!

Urbex – zabierz zdjęcia, zostaw tylko ślady stóp

Urbex to eksploracja opuszczonych miejsc: fabryk, szpitali, kamienic, schronów. To poszukiwanie historii ukrytej w kurzu i graffiti. Zasada brzmi: zabierz swoje zdjęcia, zostaw tylko ślady stóp. Osoby, które uprawiają urbex doskonale wiedzą, że za każdym z takich miejsc stoi historia i właśnie tę część trzeba szanować. Niczego nie niszczyć i nie zabierać z odwiedzonego miejsca.

Urbex niesie za sobą realne ryzyko: zawalone stropy, azbest, czy wystające metalowe elementy. Dodatkowo, wtargnięcie na niedostępny teren może wiązać się z ryzykiem wysokiej grzywny. Wielu osobom to jednak nie przeszkadza, bo chęć zaspokojenia ciekawości i dreszcz emocji biorą górę. Osoby, które zajmują się urbexem, nie ujawniają lokalizacji miejsc, które odwiedzają.

Opuszczony szpital wojskowy, jak z horroru

Opuszczony szpital wojskowy na terenie województwa podkarpackiego nie zachęca swoim wyglądem do wchodzenia do środka. Są jednak tacy, którym nie strach eksplorować korytarze i sale, w których wiele lat temu odgrywała się walka o ludzkie życie.

Stare pomieszczenia, ślady na ścianach to pozostałości po latach pracy tej placówki medycznej. Dziś pozostały po niej odrapane ściany, zniszczone wnętrza, gruz i resztki. Choć gmach dawnego szpitala stoi opustoszały od wielu lat, to nadal można w nim poczuć historię tego miejsca.

Zdjęcia zostały wykonane przez autora bloga „Wspaniały widok na nic interesującego”, który przesłał nam fotografie. Jak sam twierdzi, chodząc pustymi korytarzami dosłownie czuć to miejsce.

 To wręcz niesamowite, że po tylu latach od wyłączenia z użytku w salach operacyjnych wciąż wyraźnie czuć tam zapach charakterystycznej chemii używanej do ich dezynfekcji – pisał autor bloga.