Zamiast podwyżki renty będzie dodatek
Podkomisja stała do spraw osób z niepełnosprawnościami i włączenia społecznego rozpatrzyła obywatelski projekt nowelizacji ustawy o rencie socjalnej. Projekt przewiduje zwiększenie renty z 1217,98 zł netto do kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Posłanka KO Iwona Kozłowska złożyła poprawki do regulacji, które zakładają, że osobie uprawnionej do renty socjalnej, będącej całkowicie niezdolną do pracy oraz do samodzielnej egzystencji przysługuje dodatek do renty socjalnej w wysokości stanowiącej różnicę między kwotą minimalnego wynagrodzenia za pracę ustalonej na 31 grudnia 2024 r. a kwotą najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.
Jak wyjaśniła posłanka, takie rozwiązanie ma na celu zwiększenie renty socjalnej w taki sposób, by suma tego dodatku była równa kwocie minimalnego wynagrodzenia. Chodzi też to, by dodatek był wyłączony z mechanizmu obliczania świadczenia wspierającego, który jest zależny od renty socjalnej.
ZOBACZ: Św. Łucja miała przerażającą wizje przyszłości. Co z Polską?
Zmiany w rencie socjalnej. Dodatek lepszy?
Pozytywną opinię do zmiany w projekcie wyraził wiceminister rodziny, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Łukasz Krasoń. Zapowiedział, że równolegle w resorcie będą toczyły się prace nad dodatkową ustawą, która - jak mówił - będzie przyznawała prawo do dodatku także osobom będącym na innych rentach, jeśli mają orzeczoną niezdolność do samodzielnej egzystencji.
Powinniśmy zacząć w Polsce prawo upraszczać, powinniśmy ten system tworzyć bardziej spójnie - podkreślił Krasoń.
Jak zauważyli przedstawiciele biura legislacyjnego Sejmu, w przypadku wzrostu renty socjalnej w wyniku corocznej waloryzacji, dodatek będzie pomniejszony, gdyż w poprawce chodzi o kwotę minimalnego wynagrodzenia ustalonego na koniec 2024 r. W odpowiedzi przewodnicząca podkomisji Joanna Frydrych (KO) zapowiedziała prace nad mechanizmami waloryzacji dodatku do renty.
Posłanka Kozłowska zgłosiła także poprawkę zmieniającą datę wejścia w życie ustawy. Zaproponowała, by nowe rozwiązania obowiązywały od 1 stycznia 2025 r. zamiast po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. Przyjęcie przez podkomisję obu poprawek wywołało sprzeciw środowisk osób z niepełnosprawnością, których przedstawiciele uczestniczyli w posiedzeniu.
Agnieszka Dudzińska z fundacji "Ordo Amoris" wskazała, że poprawki całkowicie zmieniają pierwotny kształt projektu. "Ja już widziałam różne sytuacje na komisjach sejmowych, ale tutaj się czuję trochę jak na Księżycu" - powiedziała.
Podkreśliła, że pod obywatelskim projektem ustawy podpisało się ponad 200 tys. osób. "Dostajemy poprawki, które całkowicie burzą ideę pierwotną, z projektu obywatelskiego, wprowadzają jakieś kadłubkowe rozwiązanie w postaci nowego świadczenia, nie jest to w ogóle konsultowane, strona społeczna nie jest w ogóle dopuszczana do głosu, dopóki nie zostało przegłosowane wszystko" - powiedziała Dudzińska.
Dodała, że "miało być inaczej w tej kadencji, miało być frontem do obywateli i więcej praworządności". "Dla mnie to jest hucpa, to co dzisiaj się tutaj dzieje" - stwierdziła Dudzińska.
To jest nowe świadczenie, którego ludzie nie ogarną, część osób w ogóle się nie będzie w stanie o to zwrócić - oceniła Dudzińska. Zaznaczyła, że w tej chwili jest "zabałaganiony system świadczeń w obrębie grupy osób z niepełnosprawnościami".
W odpowiedzi wiceminister Krasoń zaznaczył, że poprawki zostały zgłoszone przez posłów podkomisji, a nie przez rząd. Zapewnił, że resortowy projekt ustawy będzie szeroko konsultowany ze stroną społeczną.
Przewodnicząca podkomisji powiedziała, że dodatek do renty socjalnej będzie wypłacany z urzędu. "Będzie jeszcze możliwość podczas komisji do składania dodatkowych poprawek" - powiedziała Frydrych
Polecany artykuł: