- Mężczyzna trafił do mieleckiego SOR z rekordowym stężeniem alkoholu we krwi – 7,17 promila.
- Mimo ekstremalnie wysokiego wyniku, pacjent po dobie obserwacji i intensywnej opieki został wypisany do domu.
- Tak wysokie stężenie promili jest zazwyczaj śmiertelne.
Rekordowo wysoki wynik na mieleckim SOR
Mężczyzna został przewieziony do szpitala z domu przez zespół ratownictwa medycznego. Odczyt alkomatu i wynik badań krwi zaskoczyły nawet doświadczonych medyków. Stężenie 7,17 promila należy do wartości ekstremalnych i w większości przypadków oznacza zagrożenie życia. Pacjent natychmiast trafił pod opiekę lekarzy i został objęty całodobową obserwacją.
Dzięki natychmiastowym działaniom zespołu SOR stan mężczyzny zaczął stopniowo się stabilizować. Zastosowano standardowe procedury monitorowania funkcji życiowych oraz leczenia powikłań zatrucia alkoholem. Po dobie obserwacji, 8 października, podjęto decyzję o wypisaniu pacjenta do domu.
Dlaczego 7 promili to śmiertelne ryzyko?
Z medycznego punktu widzenia już powyżej 3 promili rośnie ryzyko śpiączki alkoholowej i zgonu. Stężenia rzędu 4–5 promili dla większości osób są dawką śmiertelną, a powyżej 6 promili organizm praktycznie nie ma szans na przeżycie. Zdarzają się jednak wyjątki i są to osoby z wieloletnią, wysoką tolerancją na alkohol mogą przez pewien czas funkcjonować przy skrajnych wartościach, co nie zmienia faktu, że każdy taki przypadek to realne zagrożenie życia.
Spożywanie dużych ilości alkoholu może zakończyć się tragicznie, nie tylko dla pijących, ale i ich otoczenia. Służby apelują o odpowiedzialność, korzystanie z pomocy bliskich i specjalistów oraz niezwłoczne wzywanie pogotowia w razie objawów ciężkiego zatrucia (utrata przytomności, zaburzenia oddychania). Przypadek z Mielca, choć zakończył się szczęśliwie, powinien być ostrzeżeniem, 7,17 promila to wartość śmiertelna.