– Sytuacja jest niezwykle niebezpieczna. O awarii można będzie mówić, kiedy przestaną działać agregaty prądotwórcze, które podtrzymują funkcjonowanie elektrowni. Liczymy, że w najbliższym czasie linie energetyczne zostaną odremontowane i dostawy prądu zostaną wznowione – powiedział przedstawiciel koncernu.
W nocy ze środy na czwartek Rosjanie dokonali zmasowanego ataku rakietowego, który uszkodził linie energetyczne na Ukrainie, w tym linię zasilającą zaporoską siłownię. Obecnie jest ona zdana tylko na awaryjne agregaty prądotwórcze.
Paliwa dla tych urządzeń starczy na 10 dni. Zaporoska elektrownia znajduje się w mieście Enerhodar, który okupowany jest od marca 2022 roku przez wojska rosyjskie.
– Wszystko zależy od tego, czy strona rosyjska pozwoli nam na dowiezienie paliwa, czy też zapewni je sama – przekazał przedstawiciel koncernu.
Rosyjska okupacja elektrowni sprawiła, że przestała ona produkować prąd i nie jest w stanie sama zapewnić sobie energii, potrzebnej do chłodzenia reaktorów. – Kiedy elektrownia działa, produkuje ona energię na zewnątrz i na swoje potrzeby. Dlatego właśnie obecnie działają agregaty – wyjaśnił przedstawiciel biura prasowego Enerhoatomu.
Uściślił przy tym, że agregatami prądotwórczymi w elektrowni atomowej są ogromne silniki, podobne do tych, które montowane są na statkach. Działają one na olej napędowy.
– Nie możemy zapewnić, że do katastrofy nie dojdzie, ponieważ nie kontrolujemy elektrowni fizycznie. Znajduje się ona w strefie rosyjskiej okupacji. Oczywiście kontrolujemy procesy, za które odpowiedzialny jest obecny na miejscu nasz personel, ale fizycznie nie możemy dostarczyć paliwa do agregatów przez linię frontu – powtórzył.
Według przedstawiciela ukraińskiego koncernu Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa w Europie, została odcięta od zewnętrznych dostaw prądu już po raz szósty od początku rosyjskiej okupacji. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w listopadzie.
Ukraina cały czas apeluje do partnerów międzynarodowych o wsparcie, by odzyskać kontrolę nad elektrownią w Enerhodarze.
– Bezpieczna eksploatacja tej elektrowni zależy od jej deokupacji i przekazania stronie ukraińskiej. Kiedy to nastąpi, to nie będzie z nią żadnych problemów. Rosjanie rozumieją jednak, że jest to bardzo dobry aktyw i sądzę, że będą ją trzymali do ostatniej chwili, bo nie tylko mogą z niej korzystać, ale i szantażować nią cały świat – przekazało biuro prasowe Enerhoatomu.