Spis treści
Gęś Pipa promowała Jezioro Tarnobrzeskie, jedno z ulubionych miejsc turystów na Podkarpaciu. Właściwie był to gąsior. Mieszkał w pobliżu Wake Parku. W internecie Pipę wypromował Kamil Trela, popularny tiktoker.
Najpopularniejsza gęś w Polsce
- Przyjeżdżałem tam jako zwykły gość, nie znałem wówczas właścicieli. Gęś – spośród tysiąca osób, które się tam pojawiały – upodobała sobie właśnie mnie. Chodziła za mną. Ludzie śmiali się, że zachowuje się jak pies. Zaczęliśmy być kojarzeni jako duet - wspominał przed laty w rozmowie z serwisem internetowym money.pl.
Z biegiem czasu Pipa zyskała coraz większą sympatię i popularność. Przyjeżdżający do Tarnobrzega spotykali ją osobiście. Kto nie miał takiej możliwości, mógł na różnych bazarach, targowiskach, kiermaszach kupić maskotkę, przypominającą właśnie słynnego, poczciwego gąsiora. Szczególnym wzięciem cieszyła się w stolicy polskich Tatr - Zakopanem!
Towarzysz, łobuziak i wizytówka jeziora
- Drodzy Goście odwiedzający nasz Wake Park, z przykrością i z ogromnym smutkiem w sercu zawiadamiamy Was, że Gąsior Pipa, którego wszyscy tak bardzo kochaliśmy odszedł przedwczoraj. Przez te kilka lat był naszym towarzyszem, łobuzem, radością i prawdziwą Osobowością Wake’a. Wierzymy, że jedynie przeniósł się w inny wymiar, na inne pozaziemskie jezioro. Przyjdzie taki czas, że znów zobaczymy jak zadowolony z siebie, dumnie rozpościera skrzydełka. Do zobaczenia Pipa! - czytamy w poście na facebookowej stronie Wake Park TBG Jezioro Tarnobrzeskie.
- Nigdy Cię wariacie nie zapomnę. Przyjacielu żegnaj. R.I.P PIPUŚ 2018-2024 - napisał z kolei w krótkim, ale pełnym smutku poście Kamil Trela. Autor, znany też jako @dekoratorwnetrzumyslu, pożegnał też Pipę na Tiktoku (zobacz poniżej).
Grzegorz Leboda, właściciel ośrodka, w rozmowie z "Tygodnikiem Nadwiślańskim" wspomniał, że kilka dni wcześniej gąsior czymś się zatruł. Weterynarze, mimo prób, nie zdołali go uratować...
Zobacz także: Sandomierz - królewskie miasto spowite mgłą i w jesiennej szacie. Galeria zdjęć poniżej.