policja grudziadz

i

Autor: Pixabay Makabryczne odkrycie w Wielkopolsce. Z jeziora wyłowiono zwłoki

Nastolatkowie z Krosna zaatakowali policjantów. Padły strzały ostrzegawcze

2022-12-22 15:57

Ta sprawa będzie mieć swój finał w sądzie. Dwóch nastolatków z Krosna, którzy na początku maja zaatakowali policjantów odpowiedzą za znieważenie mundurowych i wywieranie na nich wpływu. Jeden z nich usłyszał również zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza policji.

Zdarzenie miało miejsce na początku maja w okolicach Parku Jordanowskiego przy ul. Grodzkiej w Krośnie. Patrolujący okolice policjanci zauważyli grupę młodych mężczyzn. Wśród nich był poszukiwany przez mundurowych 19-latek. Policjanci natychmiast podjęli interwencje i chcieli go zatrzymać. Ten jednak próbował się wyrwać i uciec w momencie nakładania kajdanek. Mundurowi byli jednak szybsi. Jeden z nich złapał poszukiwanego za kurtkę. To jednak doprowadziło do tego, że obaj mężczyźni się przewrócili. Po opisanym zajściu wywiązała się szarpanina z pozostałymi osobami znajdującymi się na miejscu zdarzenia.

Padły strzały ostrzegawcze 

Finalnie policjanci zostali mocno poturbowani. 19-latkowie zachowywali się bardzo dynamicznie kopiąc i uderzając pięściami mundurowych. Cała sytuacja była na tyle niebezpieczna, że jeden z policjantów zdecydował się na wyjęcie broni i oddanie dwóch strzałów ostrzegawczych w powietrze. To jednak nie pomogło i mundurowy był zmuszony wezwać wsparcie. Dodatkowo policjanci zmuszeni byli użyć gazu. Po przyjechaniu kolejnego patrolu, mężczyźni zostali obezwładnieni i zatrzymani.

Jaki los czeka nastolatków?

Po miesiącach od całego zdarzenia głos w sprawie zabrała Prokuratura Rejonowa w Krośnie, która skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia wobec dwóch 19-latków. Jeden z nich odpowie za czynną napaść na policjantów oraz spowodowanie uszczerbku na zdrowiu jednego z mundurowych. Z kolei drugi z mężczyzn usłyszał zarzut znieważenie policjantów pełniących służbę oraz wywierania wpływu. Wobec trzeciego poszukiwanego mężczyzny będzie zastosowany dozór policyjny.

Ludzie chcą pomóc ofiarom wybuchu