Słoneczna pogoda i dni wolne od pracy to czas kiedy w Bieszczady zjeżdża się masa turystów z całej Polski. Niestety, swój „sezon” mają wtedy oszuści i naciągacze. Ich celem są turyści, namawiani do pozornie niewinnej gry "w trzy kubki". - W rzeczywistości gra jest tylko pretekstem do wyciągnięcia od grającego wszystkich jego pieniędzy. W tej grze wygrani są tylko jej organizatorzy – mówi Dominika Kopeć z KWP w Rzeszowie
Policja dostała już kilka zgłoszeń
W ostatnim czasie lescy policjanci otrzymali kilka takich zgłoszeń. Według turystów, naciągaczy najczęściej można spotkać na deptaku prowadzącym do zapory wodnej w Solinie. Niestety, do tej pory policjantom nie udało się zatrzymać sprawców.
- Są zorganizowani w szajki, które wystawiają „warty” i uciekają, gdy tylko policjanci zbliżają się do miejsca nielegalnej gry. Jednak postronnym widzom udało się sfotografować oszustów. Osoba przystępująca do gry nie ma szans na wygraną, a organizatorzy nielegalnych gier są doskonale zorganizowani i bezwzględni – dodaje Dominika Kopeć.