Tragiczna wyprawa do wraku Titanica. Nikt nie przeżył
Tragedia, którą przez wiele dni, a nawet tygodni żył cały świat swój początek miała 18 czerwca 2023 roku. Wówczas załoga podwodnej łodzi Titan wyruszyła z wyprawą do wraku Titanica. Szczątki zniszczonej pod wpływem potężnej implozji łodzi odnaleziono po kilku dniach poszukiwań. Wcześniej wszystkie oczy skupione były na grupie poszukiwawczej, która odliczała czas w jakim muszą odnaleźć grupę zamożnych pomysłodawców tejże wyprawy. Tlen miał skończyć im się o poranku 22 czerwca Jak się okazało prawda była bardziej tragiczna.
ZOBACZ: Wielkie kraty nad polskimi drogami. Do czego służą?
Przyjaciel miliardera z Titana zdradza treść ostatniej wiadomości
Przyjaciel miliardera Hamisha Hardinga, pułkownik Terry Virts opowiedział w programie „Good Morning Britain” o ostatniej wiadomości jaką dostał od niego. Ujawnił treść SMS-a.
Hej, jutro wyruszamy, wygląda dobrze, pogoda jest zła, więc wszyscy na to czekali - zdradził pułkownik Terry Virts.
W dniu kiedy na pokładzie miało zabraknąć tlenu, czyli 22 czerwca, cztery dni o rozpoczęcia wyprawy, odnaleziono pierwsze szczątki łodzi. Już wtedy, mimo że nie znano wszystkich szczegółów, jasne było, że nikt nie przeżył.
Niebezpieczeństwo kręciło miliardera
Pułkownik Terry Virts zdradził również, że duże niebezpieczeństwo, które wiązało się z tą wyprawą nie było żadną tajemnicą. Mówili o tym wszyscy, a także wiedziała o tym cała załoga. Mimo to zdecydowali się zaryzykować i niestety umrzeć.
Sam Hamish Harding podkreślał w mediach społecznościowych, że jest to prawdopodobnie jedyna misja tego typu. Zafascynowany swoim udziałem w niej, jeszcze nie wiedział, że ma racje i faktycznie będzie to pierwsza i ostatnia wyprawa.