Mieszkańcy Grochowego wciąż nie mogą uwierzyć w tragedię. „Rano widziałam go uśmiechniętego z psem, a wieczorem już nie żył”

2025-08-21 11:31

Wieczór, który miał być zwykły i spokojny, skończył się tragedią. Troje nastolatków, którzy przyjechali na wakacje z Niemiec na Podkarpacie, wyjechało sprzed domu dziadków. Zaledwie kilka minut później na swojej drodze napotkali pijanego kierowcę lawety, który doprowadził do tragicznego wypadku. Zginęli na miejscu.

  • Troje nastolatków, którzy przyjechali na wakacje z Niemiec, zginęło w tragicznym wypadku na Podkarpaciu.
  • Pijany kierowca lawety, uciekający przed policją, spowodował zderzenie, w którym auto nastolatków uderzyło w słup.
  • Sprawca usłyszał zarzuty, w tym spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu do 30 lat więzienia.

Dramatyczny wypadek w Grochowem na Podkarpaciu. Troje nastolatków zginęło na miejscu 

To tragiczne zdarzenie miało miejsce w poniedziałkowy wieczór, 18 sierpnia. We wsi Grochowe pod Mielcem wydarzyło się coś, do czego nigdy nie powinno dojść. Grzegorz i Dominika – rodzeństwo, a także chłopak dziewczyny pochodzący z Niemiec odwiedzali dziadków. Po spotkaniu wyjechali i na swojej drodze spotkali pijanego kierowcę lawety uciekającego przed policją. Wymusił pierwszeństwo, z impetem uderzył w auto nastolatków, które dodatkowo uderzyło w słup energetyczny.

Oni byli u dziadka, bo dziadek tu mieszkał. Podobno właśnie od niego wyjeżdżali. Wszystko było zakleszczone, strażacy rozcinali cały dach samochodu. Potem postawili parawan, więc nic już nie było widać – relacjonuje jeden z mieszkańców w rozmowie z Super Expressem. 

Wypadku nie przeżyło żadne z nastolatków. - W wyniku siły tego zderzenia trzy osoby zginęły na miejscu. Mimo wysiłku ratowników nie udało się ich uratować. To ogromna tragedia. Ofiary to dziecko w wieku 12 lat oraz dwie młode osoby w wieku 18 i 19 lat. Do tak tragicznego wypadku dawno nie doszło – mówił Grzegorz Gałuszka, dyrektor Podkarpackiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu.

Mieszkańcy podkarpackiej wsi cały czas nie mogą w to uwierzyć 

Mieszkańcy podkarpackiej wsi cały czas są w szoku i nie mogą uwierzyć w to, co się wydarzyło. W to, co wydarzyło się zaledwie kilkanaście metrów od ich domów.

Przez wakacje nawet lemoniadę tu sprzedawał. Tego chłopaka też kojarzę, bo dosłownie tego samego dnia rano wyprowadzał psa. Widzisz człowieka rano, uśmiechniętego, idącego z psem, a wieczorem... – mówi jedna z sąsiadek cytowana przez SE.

- Za chwilę mieli wyjeżdżać, w przyszłym tygodniu... A tu coś takiego. Na miejscu widziałem straszną tragedię, płacz. Tu mieszka babcia tej dziewczyny i tego chłopaka. Ona później zemdlała, musiało przyjechać pogotowie. To ogromna tragedia, żeby takich nie było. Szok... aż my z żoną płakaliśmy – mówi Stanisław Trela, mieszkaniec Grochowego.

Jak podkreśla rozmówca SE, dobrze znał nastolatków. - Bo stąd pochodzą, od dziadków. Przyjechali na wakacje z Niemiec. Ojciec i mama tych dzieci tam pracują. Przyjechali na 2–3 tygodnie i tak się stało…

Sprawca tragicznego wypadku usłyszał zarzuty. W wtorek, 19 sierpnia 43-letni Artur C. trzeźwiał w policyjnym areszcie. W środę, 20 sierpnia został przewieziony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Zarzucono mu popełnienie czterech przestępstw.

Zarzucono mu popełnienie przestępstwa spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Ponadto zarzucono mu kierowanie samochodem osobowym w stanie nietrzeźwości już przy uprzedniej karalności za to samo przestępstwo. Zarzucono mu także niezatrzymanie się do kontroli drogowej pomimo sygnałów dźwiękowych i świetlnych wydawanych przez funkcjonariuszy policji. Nadto zarzucono mu kierowanie gróźb karalnych wobec członka rodziny – informuje Konrad Włoszczyna, z Prokuratury Rejonowej w Mielcu.

Jak dodaje prokurator, podejrzany przyznał się do trzech pierwszych zarzuconych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.

Nie przyznał się natomiast do popełnienia czwartego zarzuconych mu czynów, czyli kierowania gróźb karalnych. Do tego czynu również odmówił składania wyjaśnień. Wobec sprawcy zostanie skierowany wniosek do Sądu Rejonowego w Mielcu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Podejrzanemu za te przestępstwa łącznie grozi do 30 lat pozbawienia wolności – informuje prok. Konrad Włoszczyzna.

ZOBACZ: Troje nastolatków zginęło w wypadku pod Mielcem. To on pijany prowadził lawetę

Pijany kierowca przygniótł policjanta do barierek. Szaleńczy pościg ulicami Warszawy
Rzeszów Radio ESKA Google News