W czasach pandemii praca w sklepie to zapewne nic przyjemnego. Pracownice sklepu przy Ducha Świętego w Mielcu miały wczoraj jeszcze dodatkowe "atrakcje". Przed godziną 19 do środka wszedł pijany mężczyzna, który chciał kupić alkohol. Panie odmowiły mu sprzedaży. 60-latek był jednak nieugięty. Po chwili wrócił do sklepu z pistoletem zabawką, był agresywny, wyzywał sprzedawczynie. Uciekł, gdy zorientował się, że wzywana jest policja.
Miał dużego pecha, bo zauważył go policjant, który wracał akurat do domu po służbie:
- Biegnącego mężczyznę, z przedmiotem przypominającym broń, zauważył jadący samochodem policjant, który był po służbie. Funkcjonariusz natychmiast powiadomił dyżurnego. Zaparkował samochód i pobiegł za uciekającym, pozostając cały czas w kontakcie telefonicznym z dyżurnym - informuje KPP Mielec.
Policjant szybko dogonił nietrzeźwego. Zabawkowy pistolek na kulki zarekwirowano, a 60-latek trzeźwieje w areszcie. Kiedy dojdzie do siebie, usłyszy stosowne zarzuty.
Polecany artykuł: