Metoda „na głośnik” to nowy sposób złodziei samochodów. Jak się przed nim ochronić?

2025-09-02 11:22

Złodzieje samochodów nieustannie udoskonalają swoje metody, a właściciele aut stają przed coraz większym wyzwaniem w kwestii bezpieczeństwa. Po głośnych kradzieżach „na walizkę” pojawiła się kolejna technika – tzw. „na głośnik”. To nowoczesny sposób włamywania się do pojazdów, który wykorzystuje luki w elektronicznych systemach sterowania. Jak dokładnie działa i co mogą zrobić kierowcy, aby nie paść jego ofiarą?

Samochód

i

Autor: Toby_Parsons/ Pixabay.com Nowy sposób złodziei samochodów.
  • Złodzieje samochodów stosują nową metodę kradzieży „na głośnik”, wykorzystującą luki w elektronicznych systemach pojazdów.
  • Metoda polega na podłączeniu urządzenia imitującego głośnik Bluetooth do magistrali CAN, co oszukuje immobiliser i pozwala uruchomić auto.
  • Uważaj na dziwne uszkodzenia w okolicach reflektorów lub zderzaka – mogą być to sygnały przygotowania do kradzieży.
  • Jakie modele samochodów są najbardziej zagrożone i co możesz zrobić, aby skutecznie zabezpieczyć swoje auto?

Metoda „na głośnik”. Nowe zagrożenie dla właścicieli aut

Złodzieje samochodów od lat doskonalą swoje techniki, a producenci pojazdów nieustannie próbują je przechytrzyć poprzez coraz bardziej zaawansowane zabezpieczenia. Jednak historia pokazuje, że gdy pojawia się skuteczna blokada, zaraz znajdzie się ktoś, kto znajdzie sposób, aby ją obejść. Do niedawna najwięcej mówiło się o kradzieżach „na walizkę”. Dziś coraz częściej na celowniku policji i ekspertów pojawia się inna metoda – tzw. kradzież „na głośnik”.

Skąd wzięła się ta metoda?

Pierwsze udokumentowane włamanie tego typu odnotowano w Wielkiej Brytanii. Sprawa wyszła na jaw dzięki przypadkowemu zbiegowi okoliczności – poszkodowanym kierowcą zainteresował się jego znajomy, dr Ken Tindell, specjalista w dziedzinie cyberbezpieczeństwa i technologii motoryzacyjnych. To właśnie on odkrył, że złodzieje włamują się bezpośrednio do magistrali CAN (Controller Area Network), czyli centralnego systemu komunikacji pomiędzy elektronicznymi podzespołami auta.

Jak działa kradzież „na głośnik”?

Urządzenie, które złodzieje wykorzystują w tym procederze, na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykły przenośny głośnik Bluetooth. W rzeczywistości to zaawansowany sprzęt elektroniczny, który można kupić w sieci na czarnym rynku za kilka tysięcy euro. Niewinny wygląd sprawia, że nawet w przypadku kontroli policji urządzenie nie budzi podejrzeń.

Aby skutecznie podłączyć je do magistrali CAN, przestępcy muszą znaleźć w samochodzie punkt dostępu. Najczęściej wybierają miejsca pozornie niegroźne – okolice reflektorów czy zderzaka. W przypadku Toyoty RAV4, która padła ofiarą złodziei w Wielkiej Brytanii, wystarczyło dostać się do przewodów odpowiadających za pracę lamp. Właśnie tam przebiegała wiązka łącząca się z główną siecią sterującą pojazdem.

Po podłączeniu urządzenia samochód „myśli”, że otrzymuje sygnał od oryginalnego kluczyka, choć w rzeczywistości immobiliser zostaje całkowicie oszukany. Dla złodzieja oznacza to możliwość uruchomienia silnika i odjechania autem w zaledwie kilka minut.

Pierwsze sygnały ostrzegawcze

Eksperci podkreślają, że jednym z objawów przygotowań do kradzieży mogą być dziwne uszkodzenia w rejonie reflektorów czy zderzaka. Na pierwszy rzut oka wygląda to jak wandalizm albo próba nieudolnej ingerencji w pojazd. W praktyce często jest to tylko „rozpoznanie terenu” – złodziej sprawdza, czy uda mu się dostać do magistrali. Jeśli właściciel auta zlekceważy taki sygnał i nie odda pojazdu do serwisu, w ciągu kilku dni może stracić samochód.

Kto jest narażony?

Niestety, problem nie dotyczy pojedynczych marek. Analiza Tindella wykazała, że wrażliwe mogą być pojazdy większości popularnych producentów – takich, jak BMW, Maserati czy Jaguar, Ford, Renault, Peugeot czy Toyota. Lista jest długa i obejmuje kilkanaście firm motoryzacyjnych z całego świata.

Czy można się zabezpieczyć?

Specjaliści wskazują, że teoretycznie producenci mogliby zastosować dodatkowe mechanizmy szyfrowania komunikacji pomiędzy poszczególnymi modułami elektronicznymi. Problem polega jednak na tym, że wdrożenie takich rozwiązań wiązałoby się z wyższymi kosztami produkcji – m.in. koniecznością stosowania większej liczby przewodów i bardziej skomplikowanych modułów sterujących.

Co więc pozostaje kierowcom? Przede wszystkim czujność. Nie należy ignorować żadnych uszkodzeń w okolicach reflektorów, zderzaków czy innych elementów karoserii. Każdy taki sygnał powinien być traktowany poważnie i skonsultowany z mechanikiem lub autoryzowanym serwisem. Warto też korzystać z dodatkowych zabezpieczeń, takich jak blokady kierownicy, systemy monitoringu GPS czy ukryte wyłączniki zapłonu.

Kradzież auta, pościg i strzały! Ale akcja Wielkopolskiej Policji
Rzeszów Radio ESKA Google News