Opony na brzegu Sanu
Taki widok łamie serce nie tylko strażników ekologii. 20 listopada przypadkowy wędkarz w trudno dostępnym miejscu nad brzegiem Sanu zauważył dziesiątki, a może nawet setki opon. Służby następnego dnia udały się na miejsce. Niestety, zgłoszenie potwierdziło się:
- Strażnicy postanowili to sprawdzić następnego dnia. Trudno dostępne miejsce zlokalizowano pomiędzy miejscowościami tzw. trójkąta Dobra - Ulucz - Łodzina, na granicy powiatów sanockiego i brzozowskiego. Opony zalegają na odcinku kilkuset metrów w trudno dostępnym terenie. Dziesiątki opon zauważono na lewostronnym brzegu rzeki oraz w jej korycie. Opony zalegające na brzegu pokryte są białym nanosem mułu, co mogło by świadczyć ,że zostały wyrzucone przez sprawcę powyżej i przy dużym stanie wody, nurt rzeki porozrzucał je w miejscu zakola i osadził na mieliźnie. Ile jest opon w korycie rzeki i na jakim odcinku zalegają trudno określić - informuje Społeczna Straż Rybacka w Sanoku.
Straż wykonała fotografie znaleziska - choć są niewyraźne, bo wykonane z dalekiej odległości, to i tak robią piorunujące wrażenie.
Kto wyrzucił opony do Sanu?
Nie wiadomo, kto stoi za wyrzuceniem opon do Sanu. Pozostaje mieć nadzieję, że wyjaśni to odpowiednie postępowanie służb. Jedno jest pewne - takie zachowanie jest skrajnie nieodpowiedzialne:
- Wyrzucanie ogumienia na brzegi rzek ,do wody czy lasów, powoduje skażenie środowiska poprzez przedostawanie się toksycznych związków i metali ciężkich - kwituje Straż Rybacka.