Pożar w Rzeszowie

i

Autor: J.R. Dramatyczne relacje mieszkańców bloku, w którym wybuchł pożar.

Informacje

"Ktoś biegał po klatce. Stukali w drzwi, żeby opuszczać mieszkania". Dramatyczne relacje mieszkańców bloku przy ulicy Popiełuszki

2025-06-19 14:10

To były dramatyczne chwile. W środowy wieczór w rzeszowskim wieżowcu przy ulicy Popiełuszki w Rzeszowie wybuchł pożar. Ewakuowano około 250 mieszkańców, 12 z nich trafiło do szpitala. Niestety potwierdziły się tragiczne informacje mówiące o śmierci 14-letniej dziewczyny. Mieszkańcy bloku, w którym doszło do pożaru mówią wprost - w niektórych mieszkaniach sytuacja jest dramatyczna. "Straty będą olbrzymie".

Tragiczny pożar w bloku przy ulicy Popiełuszki. Relacje mieszkańców 

Dramatyczne zdarzenie miało miejsce w środę w 12-piętrowym wieżowcu przy ulicy Popiełuszki w Rzeszowie. Z trzech klatek schodowych ewakuowanych zostało łącznie około 250 osób. 33 osoby wymagały pomocy medycznej. Niestety potwierdziły się tragiczne doniesienia mówiące o śmierci 14-letniej dziewczyny. Mieszkańcy bloku w mocnych słowach relacjonują to, co wydarzyło się wczoraj. 

Moja rodzina była w bloku na początku pożaru. Ja przyjechałem później. Żona była na zakupach, córka była na miejscu w mieszkaniu. Ktoś biegał po klatce. Stukali w drzwi, żeby opuszczać mieszkania. Córka spakowała podstawowe rzeczy i wyszła z bloku - mówi jeden z mieszkańców.

Dzisiaj, po nocy spędzonej w innym miejscu, przyjechał zapytać, zorientować się, kiedy będzie można wejść do mieszkania, żeby wziąć jakieś rzeczy, odzież, dokumenty. - Moje mieszkanie jest na parterze, więc raczej tu nic nie powinno się stać. W najgorszym stanie są mieszkania bezpośrednio pod tym, gdzie wybuchł pożar. Tam lała się woda bez przerwy przez dwie godziny. Straty będą olbrzymie - słyszymy.

"Trzeba jakoś funkcjonować"

- Wszystkie drzwi są wyważone. W momencie wybuchu pożaru nie było mnie w domu. Przyjechałem przed 22, ale wtedy pożar był już w końcowej fazie. Pojechałem do znajomych przenocować. Teraz przyszedłem po leki. Trzeba jakoś funkcjonować - mówi kolejny mieszkaniec bloku przy ulicy Popiełuszki. 

Jak dodaje, jego mieszkanie znajduje się na 11 piętrze, więc tam sytuacja nie jest jeszcze najgorsza. - W innych mieszkaniach jest masakra - podkreśla.

Jak zaznacza Joanna Wisz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, osobom poszkodowanym została udzielona pomoc.

Zaopiekowaliśmy się wczoraj sześcioma osobami. Osoby te zostały przewiezione do domu Kombatanta. Tam dostały posiłek, ciepłą herbatę, mogły skorzystać z noclegu. Natomiast jeśli chodzi o przyszłość, wszystkie osoby, które ucierpiały w wyniku pożaru, a potrzebują schronienia, będą mogły skorzystać z mieszkań interwencyjnych przy Ośrodku Interwencji Kryzysowej na ulicy Skubisza 4 - słyszymy.

Maksymalny okres pobytu to nawet do trzech miesięcy. Dodatkowo wszystkie osoby poszkodowane będą mogły skorzystać ze wsparcia psychologicznego. Do ich dyspozycji będzie psycholog kryzysowy. Linia do psychologów jest czynna całą dobę. Numer telefonu to 17 851 2500.

Klatka numer 3 w bloku przy ulicy Popiełuszki została wyłączona z użytkowania. Do czasu kiedy nie zostaną zakończone czynności procesowe oraz oględziny wszystkich instalacji, nie będzie można z niej korzystać. - Robimy wszystko, żeby jak najszybciej dało się te czynności zakończyć i wpuścić ludzi do mieszkań - podkreśla Andrzej Smyczyński, z Miejskiego Zarządu Budynków.

ZOBACZ: Tragiczny pożar w Rzeszowie

Pożar budynku
Rzeszów Radio ESKA Google News