Policja i wojsko na ulicach w czasach epidemii
Wzmożone kontrole policji i żołnierzy - taki wydźwięk miała środowa konferencja z udziałem szefa MSWiA, Mariusza Kamińskiego:
- Wobec osób przebywających w kwarantannie, które naruszyły rygory, jakie zostały na nie nałożone, będą wyciągnięte konsekwencje, bo nie po to wszyscy ograniczamy swoje swobody, aby osoby nieodpowiedzialne narażały innych obywateli - mówił.
Kary będą surowe, a na ulicach policji mają towarzyszyć żołnierze.
Żołnierze na ulicach: Jak to wygląda na Podkarpaciu?
Patrole policji wespół z żołnierzami od kilku dno funkcjonują na przykład w powiecie ropczycko - sędziszowskim. Tu pomagają żołnierze 33. Batalionu Lekkiej Piechoty w Dębicy. Mundurowi wspólnie wsprawdzają osoby na kwarantannie. Kontaktują się z nimi telefonicznie, sprawdzają, czy sa w domach, ale też pytają, czy nie potrzebują pomocy.
Policja i żołnierze patrolują też miasto:
- Wspólne patrole to także kontrolowanie parków, skwerów i wszelkich miejsc, gdzie mogą gromadzić się osoby łamiące przepisy dotyczące zakazu zgromadzeń, co stanowi niebezpieczeństwo rozprzestrzeniania się wirusa. Osoby takie muszą liczyć się z konsekwencjami, w tym wysokimi grzywnami. W minioną niedzielę przekonali się o tym trzej młodzi mieszkańcy powiatu rzeszowskiego, którzy spotkali się przy grillu nad zalewem w miejscowości Kamionka. Funkcjonariusze przerwali spotkanie i nałożyli na nich mandaty - informuje KPP Ropczyce.
Polecany artykuł: