Brak wyobraźni? Egozim? Trudno powiedzieć, co kieruje ludźmi łamiącymi kwarantannę. Takie zachowanie naraża zdrowie i życie ich oraz wszystkich osób, które spotkają na swojej drodze. Mimo licznych uświadamiających apeli medyków, wciąż są osoby, które łamią przepisy.
Policjanci z Mielca na przykład poinformowali o dwóch mężczyznach, którzy zbagatelizowali kwarantannę. Pierwszy przypadek to mężczyzna, który wrócił z Norwegii kilka dni temu. Policjanci wielokrotnie próbowali skontaktować się z nim telefonicznie. Bezskutecznie. Na miejscu okazało się, że mężczyzna wyszedł z domu. Po powrocie tłumaczył, że udał się do mieszkającego na innym osiedlu brata po plasty przeciwbólowe, bo bolał go kręgosłup. Czy brat nie mógł mu ich dostarczyć i zostawić pod drzwiami? Tak byłoby bezpiecznie...
Polecany artykuł:
Kolejny przypadek to dwudziestokilkulatek:
- Po kilku nieodebranych połączeniach telefonicznych policjanci napotkali mężczyznę na klatce schodowej. Mielczanin beztrosko oświadczył, że był na zakupach. Od mężczyzny policjanci wyczuli alkohol - informuje KPP Mielec.
Policja kwituje, że wobec osób, które nie przestrzegają kwarantanny będą wyciągane surowe konsekwencje. Mandat wynosi nawet 30 tysięcy złotych.