Alkoholowe incydenty w powiecie łańcuckim
W czwartek po godzinie 13.00 w Kosinie doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Policjanci otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że woźnica spadł z wozu i leży w przydrożnym rowie. Przybyli na miejsce mundurowi zastali zespół pogotowia ratunkowego, który udzielał pomocy mężczyźnie. 58-letni mieszkaniec gminy Markowa był pijany. Badanie trzeźwości wykazało prawie dwa promile alkoholu w jego organizmie. Jak ustalili policjanci, mężczyzna spadł z konnego wozu, a zwierzę samo wróciło do domu.
Polecany artykuł:
Kierowca opla miał siedem promili!
Dwie godziny później policjanci otrzymali kolejne zgłoszenie o pijanym mężczyźnie, który w Rakszawie wjechał do przydrożnego rowu. Kierowca opla następnie wyszedł z samochodu, położył się obok i zasnął. Przybyli na miejsce mundurowi zastali śpiącego mężczyznę. Był nim 63-letni mieszkaniec gminy Rakszawa, który został przewieziony do szpitala. Tam przeprowadzono u niego badanie krwi, które wykazało siedem promili alkoholu.
Podczas wykonywanych czynności okazało się, że 63-latek nie ma prawa jazdy i jest objęty sądowym zakazem prowadzenia pojazdów mechaniczny. Dodatkowo opel, którym kierował nie posiadał aktualnych badań technicznych – przekazują policjanci z Łańcuta.
Wobec nietrzeźwego woźnicy funkcjonariusze wszczęli postępowanie wyjaśniające w sprawie o wykroczenie. Pijany kierowca opla będzie natomiast odpowiadał za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu oraz złamanie zakazu sądowego.
ZOBACZ: KTÓRE RZESZOWSKIE SZKOŁY MAJĄ 100 % ZDAWALNOŚĆ MATURY? [RANKING]