To ambulanse do zadań specjalnych: zespół jednej z karetek pobiera wymazy do badań na obecność w organizmie koronawirusa, a drugi transportuje osoby z podejrzeniem lub już stwierdzonym wirusem w organizmie.
"Trzeba sobie uświadomić, że medycy z tych zespołów narażają swoje własne zdrowie, żeby nieść pomoc tym najbardziej potrzebującym. Wykazują się dużą determinacją, odwagą, wypełniają swoją misję w najtrudniejszych warunkach" - podkreśla dr n. med. Grzegorz Gałuszka, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Mielcu.
"Tych osób w naszych szeregach będzie jeszcze więcej, bo jesteśmy gotowi, by od poniedziałku uruchomić dwa kolejne zespoły, jeden do pobierania materiału do badań w kierunku koronawirusa, a drugi byłby powoływany w razie potrzeby, by przetransportować osobę z tym wirusem"- deklaruje dyrektor stacji.
Okazuje się jednak, że to wielkie poświęcenie kolejnych ratowników spotyka się wielką empatią ze strony społeczeństwa, firm i przedsiębiorstw, które wspierają pracowników pogotowia: "Ogromnie dziękujemy za maseczki, gogle, rękawiczki i inne środki ochrony indywidualnej, ale także za żywność, wodę i środki dezynfekujące. U nas wszystko zużywa się w błyskawicznym tempie i w tej sytuacji tego nigdy nie zbywa. Jeśli chcielibyście państwo pomóc ratownikom, prosimy dzwonić, wyjaśnimy czego nam brakuje najbardziej" - apeluje dyrektor.