Ta historia wydarzyła się w Dębowcu w powiecie jasielskim. W czwartek młody mężczyzna poprosił pracownicę kiosku ruchu o skorzystanie z toalety. Sprawa wydawała się pilna, dlatego dobra kobieta wpuściła 21-latka do środka. Zamiast podziękowań spotkała ją kradzież. Dzień później kobieta zorientowała się, że zniknęły zdrapki totalizatora sportowego o łącznej wartości ponad 2 tysięcy złotych.
Policjanci szybko otrzymali zgłoszenie wraz ze szczegółowych rysopisem potencjalnego złodzieja. Na efekty ich pracy nie trzeba było długo czekać. Po kilku godzinach rabuś był już w rękach mundurowych:
- Policjanci z referatu patrolowo-interwencyjnego, pełniący służbę na terenie Jasła, około godziny 14, zauważyli na ulicy Kościuszki młodego mężczyznę odpowiadającego rysopisowi sprawcy kradzieży. Był zdenerwowany i na widok policyjnego radiowozu zaczął uciekać. Mundurowi zatrzymali go po krótkim pościgu. Podczas kontroli osobistej ujawnili przy nim kilkadziesiąt zdrapek. 21-latek odpowie teraz za kradzież - informują jasielscy policjanci.
Zdrapki mogą młodzieńca dużo kosztować, bo aż 5 lat za kratkami.