Grzegorz Braun chciał wnieść broń do Sejmu?
Grzegorz Braun nie daje o sobie zapomnieć. Poseł, który 12 grudnia ruszył na świece chanukowe na sejmowym korytarzu znów jest na ustach Polaków. Po incydencie z gaśnicą, Szymon Hołownia, marszałek Sejmu dowiedział się od komendanta Straży Marszałkowskiej, że Braun pytał o miejsce, gdzie może zdeponować broń palną w czasie sejmowych obrad. Doniesienia serwisu Gazeta.pl potwierdziła Kancelaria Sejmu. Portal dotarł do informacji, że strażnicy obawiali się, co może zrobić poseł Konfederacji.
O tym, że poseł Grzegorz Braun pytał Straż Marszałkowską o miejsce w budynku Sejmu, w którym mógłby deponować broń, marszałek Sejmu dowiedział się od komendanta Straży Marszałkowskiej, w związku z zachowaniem 12 grudnia 2023 roku, kiedy to poseł Braun zgasił gaśnicą świece chanukowe - mówiła dla Gazety.pl doradczyni marszałka Sejmu Katarzyna Karpa-Świderek.
ZOBACZ: Najlepsze memy o Grzegorzu Braunie. Tak internet śmieje się z zachowania polityka
Hołownia rozmawiał z Bosakiem, ale…
Kancelaria Sejmu podjęła działania w związku z zachowaniem Grzegorza Brauna.
Po incydencie w Sejmie z udziałem posła Brauna marszałek wysłał pismo do policji, podnosząc w nim obawy, czy Grzegorz Braun kwalifikuje się do posiadania licencji na posiadanie broni - mówiła Karpa-Świderek.
Szymon Hołownia miał rozmawiać już z Krzysztofem Bosakiem, wicemarszałkiem Sejmu i jednym z liderów Konfederacji o zachowaniu Grzegorza Brauna. Jak przekazuje portal, partia ma jednak niewielki wpływ na zachowanie swojego posła mimo że może ją to sporo kosztować. Ewentualne wyrzucenie Brauna sprawiłoby, że z ugrupowania odejdzie czterech posłów. Co więcej, wówczas klub sejmowy zamieniłby się w koło. To mogłoby się wiązać z utratą stanowiska wicemarszałka.
Polecany artykuł: