Spis treści
Niedźwiedzica z Wilkowyi przesiedlona
Jak przekazał wójt gminy Solina Adam Piątkowski, jeden z miśków został odłowiony i przesiedlony. Chodzi o niedźwiedzicę, która od paru miesięcy dawała się we znaki mieszkańcom w Wołkowyi. Zwierzę niejednokrotnie wchodziło na posesje, plądrowało teren, drób i króliki traktowało jako posiłek. Niedźwiedzica została wyeksmitowana z terenu gminy.
Informacje o odłowieniu zwierzęcia i ulokowaniu go w nowym siedlisku Piątkowski przekazał na swoim facebookowym profilu.
– Postawiliśmy trzy klatki w miejscach, gdzie niedźwiedzica robiła największe szkody, nęciliśmy i po półtora miesiąca udało nam się ją odłowić i wywieźć w inne miejsce – przekazał w rozmowie z tvn24.pl wójt i dodał: – Mamy z nią spory problem. Była już odłowiona i wywieziona około sto kilometrów od naszej gminy, ale po dwóch tygodniach wróciła. Nie wiem więc, czy ta sytuacja się i teraz nie powtórzy.
Polecany artykuł:
Problem z niedźwiedziami w Bieszczadach
Czy „eksmisia” rozwiązała problem? Jak się okazuje – nie. Na terenie gminy – jak przyznaje wójt Piątkowski w rozmowie ze stacją – pojawiło się kilka inny niedźwiedzi, które szybko przejęły schedę po koleżance. Zwierzęta od kilku tygodni są płoszone m.in. petardami hukowymi. Niestety, w tym momencie działania te nie są już skuteczne. Jak w rozmowie ze stacja tłumaczy Piątkowski, zwierzęta przyzwyczaiły się do wystrzałów i nie boją się ich już. Wójt zaznacz, że sytuacja jest niebezpieczna. Apeluje też do mieszkańców i turystów o ostrożność.