Można ją dostać w prezencie, można ją kupić, można też własnoręcznie uszyć. Mowa o maseczkach ochronnych, które od dzisiaj są obowiązkowym elementem ubioru, kiedy wychodzimy na zewnątrz. Mają chronić przed koronawirusem, ale czy są wygodne? Takie pytanie rzeszowianom zadała nasza reporterka.
Większość zapytanych mieszkańców stolicy regionu mówi, że nie- jest duszno, parują okulary, trudniej też wykonywać w nich pracę fizyczną. Niektórzy zaś mówią, że w maseczce jest im do twarzy. Wszyscy jednak zgodnie twierdzą, że robią to dla zdrowia i bezpieczeństwa. Zasłonięcie nosa i ust ma pomóc w ograniczeniu rozpraszania koronowirusa, który przenosi się drogą kropelkową. Wystarczy kichnięcie lub kaszel, by wirus został „rozstrzelony” po otoczeniu na odległość nawet kilku metrów.
Warto też mieć ze sobą jednorazowe rękawiczki i preparat dezynfekujący. A po przyjściu do domu umyć dokładnie ręce.