Do bardzo groźnego wypadku w Rymanowie doszło we wtorek 15 grudnia. Przed godziną 15 na ulicy Bartoszów w przydrożnym rowie dachował seat.
Za kierownicą siedział 25-latek. Z nieustalonych jeszcze powodów zjechał nagle do rowu. Niestety, samochód koziołkował, a siła uderzenia była tak duża, że został kompletnie zniszczony. Poza kierowcą w seacie jechał też pasażer. Jego obrażenia były poważne, dlatego służby podjęły decyzję o skorzystaniu z pomocy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Aktualny stan obu mężczyzn nie jest teraz znany.
Wiadomo, że 25-latek był trzeźwy. Policja ustala, co doprowadziło do wypadku. Czy była to nadmierna prędkość? A może kierowca zasłabł lub omijał zwierzynę, która wybiegła na jezdnię? Odpowiedzi na te pytania przyniesie dalsze szczegółowe postępowanie.