Prezydent Rzeszowa zadecydował o tym, że w mieście nie będzie cyrków, w których są wykorzystywane zwierzęta. - Takie cyrki nie będą miały do nas wjazdu, ale jednocześnie chodzi tutaj o miejsca, które należą do Rzeszowa – tłumaczy Artur Gernand z rzeszowskiego ratusza. – Co zrobią prywatni właściciele? Jeśli się dogadają z takim cyrkiem, to w takich przypadkach nie mamy na nic wpływu. Możemy tylko do nich apelować, żeby postępowali tak samo, jak my – dodaje.
Ostatni taki cyrk pojawił się rok temu
Cyrki, w których występują tresowane zwierzęta już od pewnego czasu nie zgłaszają się do władz miasta o pozwolenie na rozłożenie swojego namiotu. W ciągu ostatniego roku na terenach miejskich nie było takiego show.
– Takie cyrki wiedzą, że u nas się nie rozłożą. Ostatnio rozstawił się na miejskich terenach cyrk z Ukrainy, ale on nie miał zwierząt w programie, więc takie show bez problemu mogło się odbyć. Często sprawdzamy, czy faktycznie tych zwierząt nie ma. Nie chcemy, żeby w naszym mieście występowały zwierzęta tresowane. Wiemy jak ta tresura wygląda, z jakim cierpieniem te zwierzaki się spotykają – mówi Gernand.
Polecany artykuł: