Chciał umówić się na NFZ i prywatnie. Wszystko nagrał! Szokujące kolejki do specjalistów

i

Autor: Canva/Youtube Sprawdzam Jak

Chciał umówić się na NFZ i prywatnie. Wszystko nagrał! Szokujące kolejki do specjalistów

2022-10-18 12:01

Kolejki do specjalistów to temat, który potrafi rozgrzać do czerwoności, szczególnie wtedy, gdy sami musimy czekać z pilną potrzebą kilka tygodni, a nawet miesięcy. Vloger „Sprawdzam jak” postanowił porównać, jak wygląda sytuacja z dostępnością do specjalistów na NFZ i prywatnie. To, co usłyszał może szokować.

Długie kolejki do specjalistów to nic nowego. Wielu Polaków nie stać na to, aby pozwolić sobie na prywatne wizyty w gabinecie lekarskim z każdym problemem zdrowotnym. Jedynym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest wizyta na Narodowy Fundusz Zdrowia. Wówczas problemem stają się ogromne kolejki, których nie sposób ominąć. I choć z bolącym zębem można przeczekać kilka dni, to z problemem kardiologicznym i pilnym skierowaniem już niekoniecznie. Vloger „Sprawdzam jak” postanowił sprawdzić ile wynosi różnica pomiędzy wizytą na NFZ, a prywatną. To, co usłyszał w słuchawce w gabinetach poszczególnych specjalistów może szokować!

- Żeby była jasność. Nie wybieramy miejscowości, które mają 10 tys. mieszkańców, gdzie lekarz specjalista przyjeżdża raz na jakiś czas, tylko są to duże miejscowości, wojewódzkie można rzec – powiedział vloger.

Kolejki do lekarzy. Szokujące różnice między NFZ, a prywatnie

Pierwszy telefon został wykonany do stomatologa. Vloger powiedział, że doskwiera mu ósemka. Mężczyzna usłyszał, że z bolącym zębem na wizytę na NFZ musi poczekać 48 dni! A prywatnie? Czas skrócił się do… 2 dni.

Następnie „Sprawdzam jak” wykonał telefon do gabinetu kardiologicznego. Usłyszał, że bez pilnego skierowania nie dostanie się na wizytę na NFZ nawet w 2025 roku. Co więcej, pani przekazała mu, że na 2026 rok nie prowadzą jeszcze kalendarza. Co więcej, z pilnym skierowaniem byłoby szybciej, ale na… 2024 rok. - To jest tragedia – skwitowała rejestratorka. Prywatna wizyta u kardiologa byłaby możliwa już 11 października, czyli czas oczekiwania wyniósł 13 dni.

- Zadzwoniłem do tego samego dużego miasta – skwitował to vloger i dodał, że „coś poszło nie tak”.

Horror w Stanowicach. Dwie osoby wpadły do studni, jedna nie żyje.

Ostatnią specjalizacją jaką „Sprawdzam jak” wziął na tapetę to endokrynolog. Przypomniał, że ostatnim razem, gdy sprawdzał dostępność terminów trzeba było czekać 8 lat. Jak to wygląda aktualnie?

- Brak grafików na 2030 rok. Nie rejestrujemy na tę chwilę – usłyszał w słuchawce. - Nie ma endokrynologów, jest ciężko – dodała pani rejestratorka.

Vlogger dopytał, jakby wyglądała sytuacja z pilnym skierowaniem. Okazało się, że… tak samo. Youtuber nie poddał się i zmienił miasto. Zadzwonił do lekarza w jednym z największych miast w Polsce. - U nas termin w sierpniu 2028 roku – usłyszał. Prywatnie czas skrócił się do… 5 dni oczekiwania na wizytę.