Nielegalnych imigrantów przy pomocy kamer termowizyjnych zauważyli funkcjonariusze z placówki Straży Granicznej w Czarnej Górnej. Podczas legitymowania cudzoziemców okazało się, że złapani to dwie pełnoletnie kobiety i jeden mężczyzna, kuzyn zatrzymanych. Wszyscy mieli przy sobie tureckie paszporty. Usłyszeli zarzut nielegalnego przekroczenia granicy, do czego się przyznali. W trakcie przesłuchania opowiedzieli o szczegółach swojej wyprawy. Jak się okazało, przerzut zorganizował mieszkający w Turcji ojciec kobiet. Do granicy z Polską imigrantów zaś doprowadził ukraiński przemytnik.
CZYTAJ TAKŻE: Gigantyczne owady mogą wylądować w Miejscu Piastowym!
Kurierzy zgłosili się sami
- W czasie przesłuchania imigrantów do sąsiedniej palcówki SG zgłosiło się dwóch mężczyzn narodowości tureckiej. Okazało się, że byli to członkowie rodziny zatrzymanych. Cudzoziemcy legalnie mieszkają na terytorium Francji. Mężczyźni przyznali, że przyjechali po odbiór imigrantów i zamierzali zabrać ich ze sobą do Francji. Usłyszeli zarzut organizowania nielegalnego przekraczania granicy, do czego się przyznali i dobrowolnie poddali karze siedmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata - mówi Elżbieta Pikor, rzecznik bieszczadzkich pograniczników.
Zatrzymana wcześniej trójka obywateli Turcji trafiła z powrotem na Ukrainę. To pierwsi zatrzymani w tym roku imigranci i kurierzy na podkarpackim odcinku polsko-ukraińskiej granicy. W ubiegłym roku zaś funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali w sumie 220 imigrantów oraz 27 organizatorów nielegalnego przekraczania granicy.