Bieszczadzkie niedźwiedzie łamią zakaz odwiedzin
Jeszcze do niedawna na bieszczadzkich szlakach ludzi nie było. Po załagodzeniu przepisów, już można spacerować po podkarpackich górach. Wciąż jednak obowiązuje zakaz odwiedzania znajomych. Bieszczadzkie misie zdają się tego nie wiedzieć, bo postanowiły zajrzeć do wnętrza ludzkich pomieszczeń. To nie żart!
Dowody włamania na swoim profilu na FB pokazało Nadleśnictwo Baligród. Wygląda na to, że misie wchodziły tam już wcześniej, bo na miejscu zainstalowano fotopułapkę:
"Sprawcy włamania do magazynku ustaleni... ;)
Ku przestrodze tym, którym marzy się domek na bieszczadzkim odludziu... ;)
Fotopulapka Damian Stemulak" - piszą leśniczy.
Internauci nie mogą wyjść z zachwytu. Choć wszyscy wiedzą, że takie spotkanie z niedźwiedziami, choć uroczymi, może być dla ludzi śmiertelnie niebezpieczne. W komentarzach można przeczytać (pisownia oryginalna):
"Sprawa się rypła,? Miś za to beknie?"
"A to ci wizyta! Z pewnym onieśmieleniem ale jednak. Piękni, choć nieproszeni goście"
" Pewnie się im turnus rozpoczął"
"A to zbóje"
Polecany artykuł:
Niedźwiedzia w Bieszczadach lepiej nie spotkać
Pamiętajmy, że bieszczadzkie lasy to po prostu dom dla tych potężnych miśków. W czasie spacerów nie schodźmy ze scieżek, by ich nie spotkać. Prowadźmy też głośne rozmowy tal, by niedźwiedzie wiedziały, że się do nich zbliżamy i mogły odejść spokojnie w inną stronę.