Resovia od początku meczu ostro ruszyła na ekipę gości. To gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce i doszli do pierwszej bramkowej sytuacji. W 14. minucie niepilnowany Kwiecień uderzył głową po celnym dośrodkowaniu Marka Mroza z rzutu rożnego. Przy tym strzale goalkeeper krakowian był bez szans.
Niespodziewana strata bramki otworzyła spotkanie. Cracovia ruszyła do ataków, jednak dobrze w obronie działał duet Bondarenko-Hoogenhout. Do 27. minuty. Właśnie wtedy z wolnego uderzył Konoplyanka. Sujecki zdołał odbić piłkę, jednak ta wpadła pod nogi Siplaka, który pokonał bezradnego w tej sytuacji bramkarza Resovii. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać.
Lewą stroną ruszył Mróz, który celnym podaniem uruchomił Vieirę, a ten pewnym strzałem od słupka pokonał bramkarza Cracovii. Ekipa przyjezdnych odpowiedziała momentalnie. Błąd po strzale z dystansu popełnił Sujecki, który „wypluł” piłkę – ta spadła pod nogi Siplaka. Zawodnik wykorzystał prezent rzeszowskiego bramkarza. 2:2. Później ręką we własnym polu karnym zagrał Górski, a sędzia wskazał na „wapno”. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił Konoplyanka. Krakowianie do szatni schodzili w lepszych humorach.
Druga połowa dla Resovii
Resovia na drugą połowę wyszła naładowana energią. To piłkarze Mirosława Hajdy grali bardziej agresywnie, nie odpuszczali żadnej piłki i próbowali grać do przodu. Przede wszystkim to Resovia lepiej wykorzystała stałe fragmenty gry. W 53. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Bondarenko i ponownie kibice na stadionie przy ul. Hetmańskiej mogli cieszyć się z remisu. Również stały fragment gry przechylił szalę zwycięstwa na stronę Resovii. W 84. minucie na bramkę Cracovii potężnie uderzył Wasiluk. Piłka odbiła się od słupka i trafiła do Górskiego, a ten dobił ekipę gości. Wynik do ostatniego gwizdka już się nie zmienił.
Z kim Resovia zagra w 1/8?
Losowanie 1/8 Pucharu Polski odbędzie się jutro w siedzibie PZPN w Warszawie.
– Teraz to już nieważne kto to będzie. Tak czy inaczej to będą same topowe zespoły. Kogo nam los przydzieli to z tym będziemy musieli zagrać – mówił szczęśliwy po meczu Mirosław Hajdo, trener Resovii.
Polecany artykuł: