Czarne chmury zbierają się nad Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie. Najpierw jego bytowi zagroził zły stan techniczny. Symbol Rzeszowa został ogrodzony, a nad jego przyszłością debatować zaczęli przedstawiciele miasta i Bernardynów, na których terenie klasztornym znajduje się konstrukcja. Teraz w temacie swoje 3 grosze dorzucił także Antoni Skawiński, radny powiatu mieleckiego. Czym pomnik zasłużył sobie na jego uwagę?
Jak się okazuje, Pomnik Czynu Rewolucyjnego w opinii powiatowego radnego nie ma prawa dalszego bytu w centrum Rzeszowa. W trakcie sesji w poniedziałek 30 stycznia Skawiński przedstawił apel o usunięcie podkarpackiego symbolu. Przekonywał, że jest to „apel mieszkańców województwa”.
Koniec symboli Rzeszowa?
Sesyjny punkt dotycząc wolnych wniosków stał się okazją dla Skawińskiego do odczytania apelu o rozbiórkę osławionego pomnika. Powołał się w jego treści na ustawę zakazującą propagowania komunizmu. Niechlubna historia pomnika i ustroju, w którym powstał, miałyby predysponować go do usunięcia. Ponoć chcieliby tego mieszkańcy całego województwa.
Pomnikowi oberwało się także za stan techniczny. Radny powiatowy Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że jest on bardzo zły. W opinii Skawińskiego grozi katastrofą budowlaną, ze względu na pęknięcia betonu. Odniósł się przy tym do ogrodzenia, które pomnika ze względu na jego zły stan techniczny i potencjalne zagrożenie, jakie może stanowić dla mieszkańców.
