A po co mi architekt wnętrz: Te mieszkaniowe wpadki jeżą włos na głowie [GALERIA]

Remont mieszkania: Jak uniknąć problemów?

Jak uniknąć problemów w czasie remontu mieszkania? To pytanie zadaje sobie wielu z nas. Niestety, zwykle z dużym opóźnieniem. Każdy, kto choć raz przeżył remont lub wykończenie mieszkania wie, że o błędy nie jest trudno. Możemy trafić na fachowca, który odstawi fuszerkę lub, co gorsza, ucieknie z zaliczką i więcej się nie pojawi. Nie brakuje też sytuacji, w których i nas ponosi fantazja - w efekcie nasze mieszkanie miało wyglądać jak w modnej gazecie z architekturą wnętrz, a ostatecznie jest tak kiczowate, że bolą nas oczy.

Dlatego o złote rady w czasie remontu jest bardzo trudno. Czasami dobrym rozwiązaniem jest odrobina dystansu i uśmiechu na twarzy. Bo czy może być gorzej niż w naszym M4? Okazuje się, że zdecydowanie tak!

A po co mi architekt wnętrz: Wnętrzarskie wpadki okiem internautów

W sieci powstał fanpage o wdzięcznej nazwie "A po co mi architekt wnętrz". Można znaleźć na nim prawdziwe mieszkaniowe perełki oczami internautów. Okazuje się, że nie brakuje mieszkań, w których kran jest dłuższy od zlewu, nie ma możliwości wykąpania się w świeżo zamontowanej wannie, a do pralki dostaniemy się przeskakując przez muszlę klozetową. Są wreszcie ociekające kiczem salony skąpane w neonowej zieleni, centkach dzikich zwierząt lub antycznych dodatkach, które z antykiem niewiele mają wspólnego.

Zajrzyjcie do galerii powyżej - śmiech gwarantowany.

A miało być tak pięknie...

Zobacz też najgorsze mieszkania do wynajęcia: