Koronawirus dotyka sklepy odzieżowe
Epidemia koronawirusa dotyka finansowo branżę odzieżową. Galerie handlowe przez kilka tygodni był zamknięte. Będą otwierane od 4 maja, ale zakupy będą wyglądały tam zupełnie inaczej niż przed epidemią.
Moodowe marki przewidują, że klientów będzie znacznie mniej niż wcześniej, bo zakupy w rękawiczkach, maseczkach i z koniecznością zachowania niezbędnych odtępów od innych klientów nie będą już takie przyjemne.
Polecany artykuł:
LPP rozwiązuje umowy z centrami handlowymi w Polsce
Gdańska spółka LPP w obliczu kryzysu zdecydowała się na rozwiązanie wielu umów z centrami handlowymi, w których występowały ich marki - Reserved, House, Cropp, Mohito i Sinsay. Dotyczy to 29,5 procenta wszystkich takich umów marki. LPP nie podaje konkretnych miast:
– Czynsze na dotychczasowym poziomie nie są w żaden sposób uzasadnione biorąc pod uwagę ograniczony zakres usług, jakie w związku z restrykcjami w handlu mogą obecnie świadczyć galerie handlowe dla użytkowników lokali i swoich klientów. Brak dostosowania wysokości czynszów do obecnej sytuacji galerii handlowych oznaczałyby konieczność zamykania sklepów, a tym samym zwolnień pracowników, a tego za wszelką cenę staramy się uniknąć. Od kilku tygodni głośno mówimy o tragicznej sytuacji całego sektora handlu i usług. Jeśli chcemy obronić miejsca pracy, musimy jak najszybciej dostosować warunki prowadzenia działalności handlowej, w tym w szczególności kosztów najmu, do nowej rzeczywistości. Każdy dzień zwłoki w tej sprawie zwiększa ryzyko gigantycznej fali zwolnień. Dlatego musimy podejmować decyzje tu i teraz, opierając się na dostępnych metodach i bazując na dotychczasowej wiedzy o długotrwałych skutkach epidemii – komentuje Sławomir Łoboda, wiceprezes zarządu LPP.
Zdaniem LPP dotychczasowe warunki umów są nieadektwatne do warunków, z jakimi mierzy się teraz handel:
– Jesteśmy świadkami bezprecedensowych i trwałych zmian w stosunkach gospodarczych i społecznych, które wymagają od wszystkich stron dostosowania się do nowej rzeczywistości. Jeśli właściciele centrów handlowych, nie dokonają weryfikacji sposobu rozliczania kosztów najmu, zmuszeni będziemy zlikwidować sklepy. Wciąż jednak wierzymy, że w oparciu o konstruktywny dialog z centrami handlowymi uda nam się wypracować rozwiązania uczciwe dla obu stron. – dodaje Sławomir Łoboda.