Mężczyźni zostali zatrzymani przez Straż Graniczną z Sanoka po tym, jak do Strażników trafiła wiadomość, że w Tylawie pod Duklą grupa osób wysiadła z ciężarówki jadącej od strony granicy ze Słowacją. - Patrol SG zatrzymał na miejscu trzech mężczyzn bez dokumentów. Jak się okazało, byli to obywatele Maroka w wieku od 18 do 28 lat, którzy do Polski wjechali nielegalnie – tłumaczy Piotr Zakielarz z rzecznik Bieszczadzkiej Straży Granicznej.
Z Węgier do Wiednia… przez Polskę?
Cudzoziemcy byli zdrowi i nie wymagali pomocy medycznej. Wyglądali jednak na mocno zdezorientowanych. W trakcie rozmowy z mundurowymi dokładnie opisali trasę wyprawy. Mężczyźni przedostali się z Maroka do Turcji, a następnie do Węgier. Tam z pomocą przemytników, którym zapłacili po tysiąc euro od każdego, ukryli się w naczepie. Zgodnie z obietnicą przestępców mieli dotrzeć z Węgier do Wiednia, więc Marokańczycy byli przekonani, że są w stolicy Austrii.
– Usłyszeli zarzut nielegalnego przekroczenia granicy z użyciem podstępu, do czego się przyznali. Decyzją sądu zostali umieszczeni w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców na okres trzech miesięcy – dodaje Piotr Zakielarz.