Do wybuchu doszło podczas imprezy z okazji 18. urodzin córki właściciela. W godzinach wieczornych, mężczyzna chciał zrobić niespodziankę uczestnikom i zaprezentować wystrzał hukowy z repliki armaty. Niestety, po podpaleniu lontu doszło do niespodziewanego wybuchu i rozerwania lufy, której metalowe elementy raniły stojących obok nastolatków.
– 50-latkowi przedstawiono zarzuty o nieumyślne sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób w postaci detonacji materiału pirotechnicznego umieszczonego w lufie repliki działa samojezdnego i nieumyślnego spowodowania ciężkich obrażeń ciała dwóch mężczyzn – mówi podinsp. Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik prasowy KWP w Rzeszowie.
50-latek przyznał się do winy
Podejrzany przyznał się zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia, w których opisał dokładny przebieg wydarzeń. – Wobec podejrzanego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, zakazu opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe – tłumaczy rzecznik prasowy podkarpackiej policji.