Październik kojarzy się zwykle z kolorowymi liściami, a w Bieszczadach w barwnymi widokami gór. Tym razem jednak, to nie kolorowe dywany, a słoneczniki zachwyciły naszego zaprzyjaźnionego fotografa z regionu.
Witold Ochał, bo o nim mowa, to fotograf pasjonat, który uwiecznia zjawiska astronomiczne, pogodowe i pejzaże, a swoimi pracami chętnie dzieli się w sieci na blogu witoldochal.blog.
Wspomniane pole słoneczników opisał tak:
"Szczerze, to nie miałem pojęcia, że słoneczniki mogą kwitnąć dopiero w październiku. Okazuje się, że tak. mało tego. Obok jest drugie pole, gdzie słoneczniki jeszcze nie zakwitły! Nie wiem na co czekają… na listopad? ?
Pole ma chyba ze dwa hektary i znajduje się w malowniczo położonym terenie. Schodzi ku dolinie, gdzie jest trochę przebarwiających się jesiennie drzew, a w oddali widać kolejne wzniesienie i co najważniejsze – zachodnie niebo. Umożliwia to zrobienie zdjęć w cudownym miękkim wieczornym światełku".
Trzeba przyznać, że wprawne oko i talent fotografia w połączeniu z urokami natury dały niesamowity, wręcz baśniowy, efekt. Zobaczcie sami!