Najpierw pili razem alkohol, a potem doszło do awantury i bójki, która mogła skończyć się tragedią. Taka sytuacja miała miejsce pod koniec grudnia w Wólce Niedźwiedzkiej. Dwóch mężczyzn raczyło się trunkiem, gdy nagle jeden z nich wpadł w furię:
- Skierowani na miejsce funkcjonariusze ustalili, że pokrzywdzony został zaatakowany przez znajomego, z którym pił alkohol. Napastnik elementem stołu uderzył go kilkukrotnie, a następnie dusił - wyjaśnia Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie.
Atak w porę przerwał brat pokrzywdzonego, który wszedł do budynku. Poszkodowany był już nieprzytomny. Karetka pogotowia przewiozła go do szpitala. Napastnik z kolei trafił w ręce policji. To 36-letni mieszkaniec gminy Sokołów Małopolski. W chwili zatrzymania alkomat wskazał 3,5 promila alkoholu w jego organizmie.
Na szczęście obrażenia pobitego okazały się niegroźne. Już został przesłuchany, podobnie świadkowie. 36-latek usłyszał stosowny zarzut:
- Na podstawie zebranego materiału dowodowego przedstawili 36-latkowi zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Następnie pokrzywdzonego doprowadzili do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec podejrzanego środków zapobiegawczych w postaci dozoru policji - infrormuje Szeląg.
36-latek może trafić do więzienia na okres do 3 lat.