Jedziesz w Bieszczady? Uważaj na tego owada. Leśnicy: trudno o miłosierdzie

i

Autor: Nadleśnictwo Baligród, Lasy Państwowe/Gacebook

Ciekawostki

"Trudno o miłosierdzie". Bieszczadzcy leśnicy nie mają litości dla tego owada!

2024-08-30 14:27

Wielu z was na pewno kojarzy taką sytuację - wędrujecie po bieszczadzkich lasach i górkach, gdy nagle atakuje was chmara zajadłych much! To nic przyjemnego. Wędrówka w takich warunkach może być bardzo uciążliwa. Leśnicy zwracają uwagę na jednego z nich i podkreślają, że w przypadku tego owada "trudno o miłosierdzie".

Jedziesz w Bieszczady? Uważaj na tego owada. Potrafi sprawić problemy 

Jadąc w Bieszczady, czyli w mocno zalesione tereny, trzeba liczyć się z obecnością sporej ilości owadów. Te z pewnością utrudnią wyjście na bieszczadzkie szczyty, czy wszelkie spacery. W lecie w Bieszczadach najczęściej irytują ślepaki, bąki, komary, meszki i kuczmany. Do tego grona z pewnością zaliczyć trzeba jusznicę deszczową, która w tym roku wyjątkowo daje się we znaki.

Są istnienia względem, których trudno o miłosierdzie - jusznica deszczowa. W tym roku te owady wyjątkowo dają się we znaki w Bieszczadach – informują leśnicy z Nadleśnictwa Baligród.

„Latające kleszcze” w Bieszczadach

Atlas owadów, które można spotkać w Bieszczadach jest bardzo szeroki. Jednak na uwagę zasługuje również strzyżak sarni. Ten owad nosi miano „latającego kleszcza”. Ugryzienie strzyżaka nie jest groźne dla zdrowego człowieka, jednak dla alergików może być niebezpieczne. Nie trudno o reakcję alergiczną, która prowadzi to utrzymujących się przez kilka miesięcy swędzących zmian skórnych.

Strzyżaki sarnie osiągają rozmiary do 5-6 mm, dlatego trudno je dostrzec. Leśnicy radzą, by podczas leśnych wypraw ubrać się w jasne ubrania. Dzięki temu łatwiej będziemy mogli je dostrzec i otrzepać się z nich.

ZOBACZ: To miejsce na Podkarpaciu miało zapaść się pod ziemię. Mówią o tym legendy

Jak rzeszowianie spędzają wakacyjne popołudnia w mieście