Jak poinformował w niedzielę po południu rzecznik prasowy podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja, oprócz usuwania połamanych konarów strażacy pomagali również wypompowywać wodę z zalanych piwnic oraz udrażniali przepusty drogowe.
[AKTUALIZACJA]
Do niedzielnego wieczoru podkarpaccy strażacy wyjeżdżali 130 razy do usuwania skutków burz, które przechodzą nad regionem. Interwencje polegały głównie na usuwaniu połamanych drzew i konarów leżących na liniach energetycznych i drogach. W regionie prądu nie ma prawie 900 odbiorców.
"Najwięcej interwencji odnotowaliśmy w powiatach mieleckim i jasielskim"
- W jednym przypadku pomogliśmy zabezpieczyć uszkodzony dach na domu. Najwięcej interwencji odnotowaliśmy w powiatach mieleckim i jasielskim. Na szczęście nikomu nic się nie stało – podkreślił bryg. Betleja.
Strażak zaapelował, aby śledzić prognozy pogody i w czasie burz pozostać w domu. - Tam jesteśmy najbezpieczniejsi – dodał bryg. Betleja.
Jak poinformował PAP w niedzielę dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarzadzania Kryzysowego w Rzeszowie, w regionie prądu nie ma niemal 900 odbiorców, najwięcej w okolicach Mielca. - Uszkodzone są dwie linie energetyczne oraz 25 transformatorów – dodał.
Przez Podkarpacie wciąż przechodzą burze; w części regionu przez cały dzień obowiązują, wydane przez IMGW, ostrzeżenia drugiego stopnia przed burzami.
Najlepiej oceniane atrakcje w Bieszczadach: