Przyszedł późną porą do jednego z marketów w Tarnobrzegu i próbował ukraść elektronarzędzia. W ostatniej chwili skusił się nawet na skarpety. 34-,etniego złodzieja wychwyciło czujne oko ochrony sklepu:
- Policjanci, po uzyskaniu zgłoszenia przyjechali na miejsce. Ustalili, że pracownik ochrony, podczas przeglądu monitoringu, zwrócił uwagę na podejrzanie zachowującego się mężczyznę, który wszedł do sklepu, tuż przed jego zamknięciem i ze stoiska z elektronarzędziami, z jednej z półek zabrał dwa pudełka z wkrętarko-wiertarkami i schował je pod kurtkę. Następnie zaczął biec w kierunku wyjścia. Po drodze zabrał jeszcze z półki skarpety - wyjaśnia KMP Tarnobrzeg.
Ochroniarz rozpoznał złodzieja z wcześniejszych kradzieży. Krzyknął do niego, by się zatrzymał. Doszło do szarpaniny - rabuś używał wulgaryzmów. Nerwy nie pomogły mu jednak w ucieczce. Mężczyzna wbiegł do sklepowej toalety. W tym czasie pracownicy zamknęli drzwi wejściowe do marketu i zaczekali do przyjazdu służb.
Złodziejowi grozi do 10 lat więzienia. Usłyszał już dwa zarzuty:
- Prokurator na podstawie zebranego materiału dowodowego zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru oraz zakazu zbliżania i kontaktowania się z pokrzywdzonym - kwituje policja.
Skradzione przedmioty o wartości blisko 700 złotych trafiły z powrotem na sklepowe półki.