"To co dzisiaj się wyczyniało na niebie po zachodzie słońca, to był istny kosmos. Nie dość, że niebo nabrało intensywnych kolorowych barw, to co niektóre formacje chmur przybrały wygląd przypominający kratery Księżyca. Oj, dobrze zaczyna się miesiąc luty" - tak po swoich fotografiach pisze Andrzej Błoński.
Błoński to młody i szalenie zdolny fotograf z Podkarpacia. Na swoim koncie ma już sporo nagród, w tym zagranicznych, np. Discover Europe 2018, My language. My culture, Rydułtowy 2019. Wyróżniono go też w Fotoferia International Exibition 2018, AstroCamera 2018 i 8th Bardaf International Exibition. Został też stypendystą ministra kultury w 2019 roku. Jego pasja to głównie zjawiska pogodowe i astronomiczne. Andrzej potrafi w niecodzienny sposób pokazywać burze, chmury, czy gwiazdy. Każde z ujęć wymaga sporo pracy, a efekt jest zawsze imponujący.
Tak było i ostatnim razem. Na profilu FB można znaleźć zdjęcia zachodu słońca. W tych ujęciach jest coś transcendentnego. Niebo wygląda tak, jakby płonęło, a człowiek wydaje się przy tym czym szalenie drobnym.
Trzeba przyznać, że ten chłopak ma oko. Sami zobaczcie!
A po więcej zdjęć odsyłamy Wam na FP Andrzeja z stronę andrzejblonski.com.