- Od wielu lat walczymy ze świadomością, że grypa jest ciężką i poważną chorobą. Większość osób przechodzi ją dość łagodnie, ale 1-2 proc. osób ma ciężkie powikłania po grypie. To ciężkie i złośliwe zapalenie płuc, zapalenie układu nerwowego, zapalenie szpiku, zapalenia wielonerwowe – wymienia lek. med. Janusz Kaliszczak, pediatra, specjalista chorób zakaźnych i epidemiolog.
Dodaje, że szczepienie może ochronić nas przed zachorowaniem i ciężkimi powikłaniami, a także przed ciężkim przebiegiem grypy. - Zachorować możemy ale przebieg grypy będzie inny i ryzyko powikłań jest minimalne w tym momencie. Nasz układ odpornościowy jest już ostrzeżony przez szczepionkę, że jest taki rodzaj wirusa i już wytwarza przeciwciała. Już w momencie kontaktu z wirusem pamięć immunologiczna się włącza i wytwarzane są przeciwciała. W przypadku zachorowań jest inaczej. Ten okres wytwarzania przeciwciał trwa dwa, trzy tygodnie – mówi epidemiolog.
Niestety szczepienie przeciw grypie nie ochroni nas przed koronawirusem. Na tę szczepionkę trzeba będzie jeszcze poczekać.