- W tragicznym wypadku w Grochowem na Podkarpaciu zginęły trzy osoby. Nowe ustalenia rzucają światło na okoliczności zdarzenia.
- Kierowca lawety, 43-letni Artur C., był pod wpływem alkoholu i narkotyków, co potwierdziły badania Instytutu Ekspertyz Sądowych.
- Obecność THC we krwi Artura C. znacząco upośledziła jego zdolności psychofizyczne.
- Jakie konsekwencje prawne czekają Artura C. i co dalej z tą sprawą?
Sprawca tragicznego wypadku był pod wpływem narkotyków. Prokuratura ujawnia wyniki badań
Nowe ustalenia w sprawie tragicznego wypadku w Grochowem na Podkarpaciu, do którego doszło w sierpniu. Badania potwierdziły, że 43-letni Artur C., kierowca lawety, który nie zatrzymał się do kontroli policji i staranował samochód z trójką nastolatków, był nie tylko pod wpływem alkoholu, ale także narkotyków.
Z opinii sporządzonej przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie wynika, że we krwi 43-letniego podejrzanego Artura C. stwierdzono obecność psychoaktywnego składnika THC w stężeniu wskazującym na to, że podejrzany w momencie spowodowania wypadku drogowego znajdował się pod wpływem środka odurzającego w postaci marihuany lub haszyszu - przekazuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu prokurator Andrzej Dubiel .
Eksperci przypominają, że THC upośledza sprawność psychofizyczną, może ponadto zaburzać koordynację ruchów, koncentrację, a także wpływać na postrzeganie otoczenia, w tym na postrzeganie odległości. Ma także wpływ na czas reakcji.
Artur C. od dnia zatrzymania pozostaje w tymczasowym areszcie. Pod koniec sierpnia mężczyzna usłyszał cztery zarzuty.
Za zarzucane przestępstwa sąd będzie mógł wymierzyć Arturowi C. łączną karę w wysokości 25 lat pozbawienia wolności - dodaje prokruatura.