Do sytuacji doszło w poniedziałek po godzinie 14. To właśnie wtedy miejscowa policja dostała informację, że drogą wojewódzką nr 781 relacji Stalowa Wola-Tarnobrzeg porusza się samochód, którego kierowca może być pod wpływem alkoholu. Auto jechało całą szerokością drogi, miało przebitą opnę i liczne uszkodzenia.
Policjanci znaleźli pijaną matkę na parkingu
Opisany prze świadka pojazd mundurowi zastali na parkingu w Jamnicy, w gminie Grębów. Za jego kierownicą siedziała młoda kobieta, od której wyczuwalna była woń alkoholu. Na tylnej kanapie zaś - w fotelikach spało dwoje małych dzieci. Kobieta miała bełkotliwą mowę, potwierdziła jednak policjantom, że kilka godzin wcześniej piła alkohol.
Podczas wyjaśniania sprawy okazało się, że 24-latka jechała do Stalowej Woli kupić telefon komórkowy. Na zakupy zabrała półtoraroczną córkę i 3-letniego syna. Po drodze uszkodziła samochód i oponę, na szczęście nikt nie ucierpiał podczas jazdy. Policjanci ustalili też, że kobieta nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. - 24-latka została zatrzymana w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia. Badanie na miejscu zdarzenia, wykazało w jej organizmie 1,55 promila alkoholu - mówi Anna Klee-Bylica z podkarpackiej policji.
CZYTAJ TAKŻE: Śmierć funkcjonariuszki w zakładzie karnym. "Z tak brutalnym zdarzeniem nigdy nie mieliśmy do czynienia"
Nieodpowiedzialną matką zajmie się sąd
Dzieci trafiły pod opiekę rodziny, sprawą zaś zajmie się sąd rodzinny, który oceni czy swoim zachowaniem kobieta naraziła dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to nawet do 5 lat więzienia.
- Apelujemy do wszystkich kierowców o przestrzeganie zasady "Piłeś? – nie jedź!". Pamiętajmy też, że interweniując w przypadku pijanego kierowcy, możemy uratować nie tylko jego samego, ale również życie innych uczestników ruchu drogowego - dodaje Klee-Bylica.