Bitcoin: Nowy sposób na oszustwo
Ofiary może kusić szybka chęć zysku i fakt, że o bitcoinach jako inwestycja jest coraz głośniej. Dlatego oszuści z powodzeniem działają wykorzystując nową metodę nazwaną przez policjantów bitcon właśnie. Ostatnio pieniądze stracili mieszkańcu Sanoka na Podkarpaciu. Tamtejsi mundurowi prowadzą kilka postępowań i wyjaśniają, jak działają oszuści.
Bitcon: Jak działają oszuści?
Schemat działania oszustów jest zwykle taki sam. Najpierw dzwoni osoba, która na z reguły wschodni akcent. Proponuje szybki zarobek - nawet 50 euro dziennie przy inwestycji rzędu 200 euro lub 250 dolarów. Warunkiem przystąpienia do inwestycji jest wpłacenie tej kwoty na wskazany rachunek bankowy. Od tego momentu oszukani tracą nie tylko te pieniądze, ale oszuści otrzymują też dostęp do ich kont bankowych. A wszystko to przez programy, które każą zainstalować:
- Dodatkowo rozmówca proszony jest o zainstalowanie jednego z programów „Anydesk” lub „Tanviewer” dzięki, którym będzie miał większe zyski. W rzeczywistości, te oprogramowania umożliwiają oszustom dostęp do naszego komputera i możliwość jego przejęcia. Po zainstalowaniu, jesteśmy proszeni, aby zalogować się na swoje konto bankowe i w tym momencie zazwyczaj osoby tracą możliwość sterowania swoim urządzeniem. Następnie proszeni jesteśmy o zainstalowanie powyższego oprogramowania na telefonie komórkowym. Wówczas przestępcy mają dostęp do kodów sms przesyłanych z banku w celu weryfikacji operacji bankowych - wyjaśniają szczegółowo sanoccy policjanci.
Od tego momentu oszuści za wszystkie pieniądze na koncie kupują krytowaluty, a jeśli ich zabranie, zaciągają na ofiarę kredyty i pożyczki. Co ważne, ofiary często przesyłają oszustom skany lub zdjęcia swoich dowodów osobistych celem rzekomego potwierdzenia ich tożsamości.
Oszuści uwiarygadniają się przy tym proponując ofiarom dostęp do "konta handlowego", gdzie można obserwować swoje pozorne zyski.
Oszustwo na bitcon: Ogromne straty
W ten sposób mieszkańcy Sanoka stracili ponad 200 tysięcy złotych. Co gorsza, na ich rzecz pozaciągano różne kredyty i pożyczki, a nawet wykorzystano debet na ich kartach kredytowych.